Mocarz Boży
Uwolnienie narodu izraelskiego spod jarzma Filistynów przez mocarza Bożego – Samsona, ma głębszą, obrazową wymowę. Ilustruje ono Boże sposoby wyzwolenia uciskanych narodów spod upokarzającej zależności i wyzysku przez klasy panujące. Proces ten dokonuje się podczas drugiej niewidzialnej obecności Chrystusa i stanowi wstęp do ostatecznego wyzwolenia ludzkości z "niewoli skażenia na wolność chwały dzieci Bożych". Wolność ta przyniesie wszystkim ludziom dobrej woli sprawiedliwość, pokój, szczęście i życie wieczne.
Gdy Bóg stworzył człowieka, uczynił go królem ziemi, panem niższego stworzenia. Skutkiem upadku człowieka w grzech, jego władze moralne, fizyczne i umysłowe zaczęły ulegać upośledzeniu. W rezultacie, bardziej bystra i bezwzględna mniejszość zdołała podporządkować sobie mniej zaradną większość. Wytworzyły się klasy panujące, które dogadzając swemu samolubstwu gnębiły biedotę przez całe sześć tysięcy lat.
Bóg ingerował sporadycznie w ich despotyczne rządy, na ile wymagały tego Jego dalekosiężne plany i ochrona ludu wybranego, ale ogólnie dozwolił w mądrym celu na taki stan bezprawia. Bez głębokiego odczucia różnorakich skutków grzechu ludzkość nie utrwaliłaby w sobie zamiłowania do sprawiedliwości i posłuszeństwa Bogu w przyszłym, niedalekim już czasie "naprawienia wszystkich rzeczy" (Dzieje Ap. 3:21).

Zanim nastał czas wyzwolenia, Bóg złamał supremację papiestwa, odebrał mu Biblię ukrytą przed oczyma ludu w martwym języku łaciny i dał ją do powszechnego czytania. Powstały liczne Towarzystwa Biblijne, które zaczęły ją masowo drukować w językach narodowych. Skutkiem oświecającego wpływu Biblii nasiliło się wkrótce w masach poczucie doznawanych krzywd i pragnienie odmiany losu. Na czoło ludu wysunęły się uzdolnione jednostki, gotowe go poprowadzić ku złamaniu jarzma niewoli. Swoją szlachetną wrażliwością na krzywdę społeczną, swoim bezprzykładnym nieraz poświęceniem dla idei wyzwolenia, jednostki te porwały za sobą innych, aż z czasem zorganizował się na terenie Rosji potężny ruch zrównania społecznego – partia bolszewicka. Nie jest zgoła przypadkiem, że już w drugim roku rozpoczynającego się siódmego tysiąca lat, czyli w roku 1875, powstał w Odessie zalążek tej partii, Południowy Rosyjski Związek Robotników. Partia bolszewicka bowiem jest Bożym narzędziem w ukaraniu despotycznych władz, w zburzeniu świata zbudowanego na krzywdzie i wyzysku.
Biblia poucza, że zgromadzenie bogactwa dokonuje się z reguły skutkiem rabunku, podstępu, a co najmniej wyzysku drugiego człowieka. Nigdy by nie doszło do tak drastycznego podziału ludzkości na bogaczy i nędzarzy, gdyby była respektowana złota reguła miłości, którą podał Pan Jezus: "Wszystko więc, co byście chcieli, żeby wam ludzie czynili, i wy im czyńcie!" (Mat. 7:12). Z krzywdy ludzkiej zatem wyrosła arystokracja i jej beztroskie, próżniacze życie. Na krzywdzie ludzkiej opiera się również lekkie życie najbardziej pasożytniczej warstwy społecznej, kleru. Doszedłszy szybko do nieprawych przywilejów dzięki Ewangelii, odstępcze chrześcijaństwo skryło czym prędzej przed ludźmi "pochodnię wolności" – Biblię, w zamian zaś zbudowało monstrualną dogmatykę, przy pomocy której utrwaliło swoje i władzy świeckiej panowanie nad światem. Ten egoistyczny sojusz "ołtarza z tronem" przez wieki bezkarnie topił w potokach krwi wszelkie próby ludu poprawienia sobie bytu.
Aż na widowni dziejowej pojawił się mocarz, który nie licząc się z potęgą przeciwnika, stanął nieustraszenie w obronie uciskanych. Była to partia bolszewicka – ruch popierany przez samego Boga.
Komunizm popełnił liczne barbarzyństwa. Jego z gruba ciosana sprawiedliwość skrzywdziła wielu niewinnych ludzi. Utrudnia to szczerym nawet ludziom przyjęcie myśli, że ten ateistyczny ruch, który przelał tyle krwi może być narzędziem Bożym. Biblia jednakowoż, za którą stoi sam Bóg, uczy swoich czytelników mądrego osądu każdej kwestii. Szczególnie zaś wyrabia ostrość spojrzenia na wszelką krzywdę i niesprawiedliwość. W tym duchu Pan Jezus zdemaskował podziwianych i szanowanych przez lud kapłanów i faryzeuszów. Ich obłudę i chciwość, skryte pod białymi szatami, porównał do pobielanych grobów pełnych trupich kości i plugastwa. Zarzucił im obciążanie ludu ciężarami nie do uniesienia, obdzieranie domów wdów i sierot, mordowanie proroków i wszelką nieprawość. Prawdziwie szczere i dobre serca znajdował On u tych najbardziej pogardzanych, u prostych rybaków, a nawet celników i nierządnic.
A przecież taka sytuacja powtarza się w całym Chrześcijaństwie. Czyż odziany w biel zwierzchnik Kościoła Rzymsko-katolickiego nie jest dziś czczony i tytułowany "najwyższym autorytetem moralnym"? Jak można mówić o moralności systemu, który jeszcze dwieście lat temu palił ludzi na stosie za każdą prawdę religijną bądź świecką, który wykazał szatańską pomysłowość w zadawaniu swym ofiarom najbardziej wyrafinowanych męczarni? – systemu, który tylko dlatego nie czyni tego dzisiaj, że od czasów Napoleona został odtrącony przez władze świeckie, gdy wszelkie granice ścierpienia jego zbrodni i bezprawia zostały przekroczone. Nie wolno tu pomylić zbrodniarza z ofiarą. Czyż straszny wybuch gniewu ludu podczas Rewolucji Francuskiej nie został spowodowany wielowiekowym uciskiem przez króla, arystokrację i kler? Czy barbarzyńskie królowanie gilotyny, śmierć króla i królowej, mordowanie tysiącami dygnitarzy i kleru nie znajduje w dużej części usprawiedliwienia w tym, że klasy panujące, bardziej odpowiedzialne przed Bogiem z powodu swego oświecenia i władzy, używały tychże do bezlitosnego gnębienia i wyzysku poddanych?
Sprawiedliwe prawo dziejowej odpłaty każe przyznać rację tym, którzy stanęli po stronie uciskanych. Możnowładcy i kler, mówiąc ogólnie, takiego stanowiska nie zajmowali. Prawo do wymierzania pomsty dziejowej jest z pewnością przy tych, którzy w imię skrzywdzonych odpowiedzieli gwałtem za gwałt.
I dlatego mocarz Boży, Samson jest tak wyrazistą i przekonującą ilustracją ruchu pomsty dziejowej. Samson znaczy "jak słońce". Siódmy tysiąc lat od Adama, dzień panowania Chrystusa, to wzejście "słońca sprawiedliwości" (Mal. 4:2). O świcie tego dnia obudzony został ruch rewolucyjny, który dokonuje wstępnego dzieła sprawiedliwości Bożej. Źródłem mocy tego ruchu jest przede wszystkim moralna racja płynąca z prawd społecznych zawartych w Piśmie Świętym, a pośrednio przejętych przez bolszewików dzięki ogólnemu oświeceniu. Ponadto Pan Bóg dał współczesnemu Samsonowi olbrzymi i zasobny w bogactwa kraj Rosji, jako zaplecze do gigantycznych zmagań z kapitalistycznym światem Zachodu, czyli "Filistynami". Propaganda i uzbrojenie, często tak prymitywne jak "ośla szczęka", były źródłem jego ustawicznych i niewiarygodnych wprost zwycięstw.

Po drugiej wojnie światowej, pod panowaniem komunizmu znalazła się trzecia część ludzkości, zamieszkującej czwartą część terytorium ziemi (Obj. 9:15, 18; 6:8). Z pęt kolonializmu wyzwoliły się kraje Afryki i Azji. Nie wydobyłyby się one nigdy o własnych siłach spod kolonialnego buta, gdyby chrześcijańskie "kochające" Boga kraje Zachodu nie przeraziły się bezbożnego wyzwoliciela ze Wschodu. Wszędzie tam, gdzie komunizm wkraczał, zapewniał powszechne wykształcenie, bezpłatną opiekę zdrowotną, tanie mieszkania, niewygórowane, lecz pewne zarobki. W warunkach siłowego zrównania ludzie bardziej uzdolnieni i przedsiębiorczy nie mogli się wzbogacić, byli zatem klasą najbardziej niezadowoloną. Jednakowoż ludzie biedni, a takich jest przeważnie większość, odczuli z całą pewnością dobrodziejstwa tego systemu. W warunkach socjalnego bezpieczeństwa ludzi pracy nie dręczyły żadne obawy o przyszłość. Wszystkie te okoliczności miały ogromny wpływ propagandowy na uciskane masy w pozostałych krajach.
Pod naporem tej propagandy, rządy Zachodu poprawiły byt własnym robotnikom, byle tylko uodpornić ich na jej wpływy. Zmuszane do ustępstw, szukały ustawicznie sposobu, aby unieszkodliwić strasznego mocarza. Podobni w tym byli do biblijnych Filistynów, którzy krążyli wokół Samsona, próbując wszystkiego, co mogłoby pozbawić go życia. Takim korzystnym momentem dla dzisiejszych władz Zachodu stało się nierozważne zbliżenie polityczne bolszewizmu do Kościoła Rzymsko-katolickiego, ukazane w zakochaniu się Samsona w Filistynce Dalili.
Oto komentarz na ten temat zamieszczony w literaturze Badaczy Biblii w 1897 roku:
"Władcy, kapitaliści i kler, z małymi wyjątkami, wykorzystają pierwszy wybryk socjalistów, aby napaść na ich zasady i zgnieść je zupełnie, zhańbić w oczach świata i obezwładnić bodaj czasowo, popierając swoje postępowanie wyszukanymi argumentami, jakie podda im ich własny interes i obawa [...] socjalizm zostanie zgnieciony przez połączone siły kościoła, państwa i kapitału, a następnie doprowadzi do anarchii, która, jak to mówi Pismo Święte, obali wszystkie obecne instytucje - wywoła 'czas uciśnienia, jakiego nie było, jako narody poczęły być'".
Romans komunizmu z Kościołem Rzymsko-katolickim wykorzystali natychmiast współcześni Filistyni w próbie jego unieszkodliwienia. Stało się to w roku 1978, zaraz potem, gdy nagle, w bardzo dziwnych okolicznościach, zakończył życie papież Jan Paweł I. Jego pontyfikat trwał zaledwie 33 dni. Na jego miejsce, pod naciskiem biskupów niemieckich, obrany został papieżem Polak, Karol Wojtyła. Wspierany przez zachodnie rządy i międzynarodowy kapitał stał się polski papież, Jan Paweł II, mózgiem całej operacji przeciw komunizmowi. W udawanej przyjaźni mógł penetrować wszystkie słabe strony tego systemu. Pod jego kierunkiem kościół polski zdołał w zadziwiający sposób omamić robotników. Propagatorów bezlitosnego dla świata pracy kapitalizmu przedstawił mu jako przyjaciół, a władze komunistyczne jako wroga. Komunizm bez poparcia klasy robotniczej stał się bezsilny jak Samson bez włosów.
Na zewnątrz działali "Filistyni". Międzynarodowy kapitał, tak zwykle ostrożny, udzielił Polsce wielomiliardowej pożyczki, nie zważając zupełnie na to, jak zostanie ona wykorzystana. Chodziło o finansowe uzależnienie swojego wroga. Buntujących się w Polsce robotników wspierały prorządowe związki zawodowe Zachodu. W korzystnym dla "sprawy" momencie na czele rządów zachodnich stanął konserwatywny przywódca, prezydent Ronald Reagan, traktujący bolszewizm jako "imperium zła". Czyniono więc wszystko, by go zwalczyć.
Zgnieciony socjalizm doprowadzi świat do anarchii
Wreszcie obóz kościoła, zachodnich rządów i międzynarodowego kapitału zatriumfował. Opanowany przez kler świat pracy wymusił kapitulację PZPR w sierpniu 1980 roku, co praktycznie zadecydowało o końcu rządów komunistycznych. Dla zwycięzców nastał czas euforii. Zhańbiona idea komunizmu stała się przedmiotem nieustającego pośmiewiska. Przebiegli "Filistyni" dobrze zdawali sobie sprawę z tego, że tak głębokie skompromitowanie w oczach świata idei i celów komunizmu oznacza "oślepienie" tego ruchu, przekreślenie jego przywódczej roli. Wizerunek zapatrzonego w dal robotnika przy sterze, symbolizujący kierowniczą rolę partii komunistycznej, raz na zawsze stracił swą aktualność. "Ślepiec" nie może być przewodnikiem.
Historia Samsona pokazuje, że Filistyni nie przewidzieli niebezpieczeństwa, jakie zaczęło im zagrażać wraz z odrastaniem obciętych włosów na głowie tego mocarza. Razem z włosami bowiem zaczęła mu wracać jego dawna moc, którą odzyskawszy zadał Filistynom decydującą klęskę.
Upokorzona partia komunistyczna przeprowadziła niezwłocznie czystkę w swoich szeregach, usuwając z niej najbardziej skorumpowanych funkcjonariuszy. Wzmocniło to ją moralnie.
Z drugiej strony, klasa robotnicza zaczęła się szybko otrząsać ze złudzeń, w jakie wprawiła ją umiejętna propaganda kleru i zachodnich rządów. Nastąpiło zderzenie społeczeństwa z rzeczywistością, tym bardziej bolesne, że następujące po dziesiątkach lat rozbudzania przez socjalizm aspiracji. Realia różnią się zupełnie od oczekiwań. Oznaczają stopniowe odbieranie zdobyczy socjalnych, odbieranie prawa do pracy i wciąż rosnącą obawę o przyszłość. W tych warunkach tylko bezwzględni spryciarze dochodzą szybko do fortun. Wykorzystuje je również kler do zachłannego i nie przebierającego w środkach pomnażania dóbr kościelnych. W tym samym czasie przytłaczająca większość społeczeństwa szybko zdąża w kierunku ubóstwa. Szary człowiek utracił swego orędownika wobec bezlitosnego kapitalizmu. To wszystko sprawia, że świat pracy ogarnia nastrój wzmagającego się rozczarowania, goryczy i gniewu. Coraz wyraźniej odwraca się on od swoich fałszywych przyjaciół i nie kryje żalu za utraconymi warunkami. Natchnieni odwagą "Samsona", którą tyle lat oglądali z bliska, wszyscy niezadowoleni organizują się szybko w przeróżne związki i, świadomi swej siły, napierają coraz potężniej na rząd złowrogą falą. "Samsonowi" coraz bardziej odrastają włosy.
Współcześni Filistyni swoim podstępnym postępowaniem wywołali reakcję "Samsona", która naruszyła równowagę świata. Początkiem tej reakcji, w małej skali, było wprowadzenie stanu wojennego w grudniu 1981 roku w Polsce, czyli tam, gdzie komunizm został pokonany. Reakcją w skali światowej będzie straszliwy wybuch gniewu mas ludzkich działających w duchu "Samsona". Oznacza to anarchię, która zburzy całą chrześcijańską cywilizację.
Manifest apostoła Jakuba
„A teraz wy, bogacze, płaczcie i narzekajcie nad nieszczęściami, jakie na was przyjdą. Bogactwo wasze zmarniało, a szaty wasze mole zjadły. Złoto wasze i srebro zaśniedziało, a śniedź ich świadczyć będzie przeciwko wam i strawi ciała wasze jak ogień. Nagromadziliście skarby w dniach, które się mają ku końcowi. Oto zapłata, zatrzymana przez was robotnikom, którzy zżęli pola wasze krzyczy, a wołania żeńców dotarły do uszu Pana Zastępów. Żyliście na ziemi w zbytku i w rozkoszach, utuczyliście serca wasze na dzień uboju. Wydaliście skazujący wyrok i zabiliście sprawiedliwego; nie opiera się wam. Przeto bądźcie cierpliwi, bracia, aż do przyjścia Pana. Oto rolnik cierpliwie oczekuje cennego owocu ziemi, aż spadnie wczesny i późniejszy deszcz. Bądźcie i wy cierpliwi, umocnijcie serca swoje, bo przyjście Pana jest bliskie" (Jak. 5:1-8).
Dodał: Andrzej