TrzyBiada.pl
7
WRZ
0
929
Lubię to
Podstawowa wiedza biblijna o pochodzeniu człowieka mówi o tym, że Pan Bóg ukoronował twórcze dzieło dotyczące ziemi stworzeniem pierwszej pary ludzkiej, Adama i Ewy. Wcześniej uporządkował dla nich skrawek ziemi – ogród Eden i nakreślił przed nimi perspektywę wiecznego, szczęśliwego życia, mówiąc: rozradzajcie się i napełniajcie ziemię i czyńcie ją sobie poddaną (1 Mojż. 1:27,28). Odtąd, już własnym staraniem i w miarę przybywania potomstwa, mieli rozszerzać granice rajskiego ogrodu na cały glob ziemski. Było to królestwo Boże na ziemi, czyli królewska para doskonałych istot ludzkich, zdolnych żyć wiecznie, obdarzona zdolnością prokreacji i osadzona w idealnym, nieskażonym środowisku.
 
Z powodu upadku człowieka w grzech ziemski Raj trwał bardzo krótko, co mogłoby nasuwać skrajnie płytki wniosek, że plan Boży się nie powiódł. Ludzie mądrzy, dostrzegający wokoło piękno i majestat stworzenia, nigdy nie wątpili, że mądrość i wszechmoc Boga znajdzie sposób na przywrócenie człowieka do Królestwa ziemskiego, które utracił, i to bez naruszania zasad sprawiedliwości. Sposób na to przywrócenie został znaleziony w gotowości Syna Bożego aby pospieszyć ludzkości na ratunek i Raj odzyskać. Nasz Pan osobiście o tym zaświadczył w słowach przypowieści o owcach i kozłach: "Wtedy król powie do tych, którzy będą po jego prawej stronie: Przyjdźcie, błogosławieni mego Ojca, odziedziczcie królestwo przygotowane dla was od założenia świata (gr. kosmos)" (Mat. 25:34).
 
Rzeczą konieczną jest przypomnienie w tym miejscu, że za owo przyszłe szczęśliwe przywrócenie człowieka do utraconego raju zapłacił Pan Jezus straszliwą męką śmierci krzyżowej. "Syn Człowieczy przyszedł, aby szukać i zbawić to, co zginęło" (Łuk 19:10). Aby nas ratować od śmierci wiecznej nasz Pan opuścił niebiańską chwałę, narodził się jako człowiek i jako równoważnik praojca Adama złożył swe życie w śmierci stając się Okupem za nas. "Jest to bowiem rzecz dobra i miła w oczach Boga, naszego Zbawiciela, który chce, aby wszyscy ludzie zostali zbawieni i doszli do poznania prawdy. Jeden bowiem jest Bóg, jeden też pośrednik między Bogiem a ludźmi, człowiek (gr. antropos) Chrystus Jezus, który wydał samego siebie na okup za wszystkich" (1 Tym. 2:3-6).
 
Z chwilą gdy upadły anioł, Szatan, zwiódł pierwszych rodziców, przejął on władzę nad światem założonym przez Stwórcę dla pierwszych rodziców oraz ich potomstwa, a ich samych, dotychczasowych królów, zdegradował do roli swoich niewolników. Pan Bóg, dla mądrych celów, dozwolił na tę zuchwałą uzurpację, ale tylko w zamierzonych ramach czasowych. Tymczasem Szatan uznał, że może działać bezkarnie, więc natychmiast zaczął zmieniać świat na krańcowo sprzeczny z zasadami Najwyższego Boga. Pan Jezus odniósł się do tej zmienionej sytuacji tytułując przeciwnika Bożego "księciem tego świata" (Jan. 12:31). Potomstwo Adama, już nie mające wyboru, musiało egzystować w tych nowych warunkach, ale jego los pod rządami straszliwego despoty, Szatana, był ze wszech miar opłakany. Z powodu grzechu ludzie przestali być dziećmi Bożymi, lecz upodlonymi niewolnikami Szatana, "stworzeniem, które jęczy i wzdycha" bezradnie oczekując wybawienia (Rzym. 8:19-22).
 
 
Świat urządzony przez Szatana

 
Pismo Święte używa symboliki wziętej z natury dla przedstawienia świata, który stworzył Bóg dla swoich dzieci, a także scharakteryzowania jego fałszywej namiastki – świata urządzonego przez Szatana dla istot ludzkich, które zwiódł i zniewolił. Świat diabelski oparty jest na kłamstwie, błędzie, gwałcie i wszelkiej niesprawiedliwości. Nad tym swoim światem rozciągnął Szatan niebo władz kościelnych z ich fałszywymi światłami duchowych nauczycieli. Według swojego pojęcia zorganizował również symboliczną ziemię, czyli społeczeństwo. Tak rozumianą ziemię poprzecinał rzekami fałszywej religii, z których główną określa Objawienie nazwą "Eufrat". Całe swoje imperium podzielił na poszczególne królestwa, których trony obsadził posłusznymi sobie ludźmi, choćby najbardziej nikczemnymi, i pobudował miasta, czyli lokalne rządy. W centrum tego imperium obejmujacego całe odstępcze chrześcijaństwo zbudował jego stolicę, warownię z pozoru nie do zdobycia – Kościół rzymskokatolicki, nazwany w Piśmie Świętym Wielkim Babilonem.

Wprawdzie wyznawcy Chrystusa posiadają Pismo Święte, ale zapewne niewielu z nich zna z księgi Genesis historię stworzenia człowieka oraz raju, jaki Bóg mu przygotował, a także utratę szczęścia i społeczności z Nim przez nieposłuszeństwo. Ale nawet z tych, którzy znają Boże obietnice o przywrócenia ludzkości do pierwotnego stanu, mało kto wierzy w realność ich spełnienia. Przyczynił się do tego głównie upływ czasu zacierający pamięć i osłabiający wiarę. Jednak przede wszystkim, te resztki wiary w moc Bożą wyparło skutecznie kłamstwo Szatana z raju, "na pewno nie umrzecie" (1 Moj. 3:4).
 


 
 
Od czasu wypędzenia z Raju kłamstwo to, o rzekomej nieśmiertelności duszy, podtrzymywane jest przez sztuczki demonów, które przez różne zjawy usiłują wpoić ludziom myśl, że widzą swoich zmarłych. Co gorsze, te diabelskie teorie powielane są powszechnie z ambon chrześcijaństwa. Duchowieństwo nie tylko samo zwątpiło w Boskie obietnice mówiące o Restytucji, ale co gorsze nadal głosi bałamutne teorie o "życiu po życiu". Tym samym w złym świetle przedstawia moc Bożą, gdyż sugeruje, że Stworzycielowi nie powiodła się próba zapewnienia człowiekowi szczęścia na ziemi, więc jego przyszły byt przenosi awaryjnie do nieba i w jakieś zaświaty.
 
Tymczasem przyszedł czas na realizację Boskich obietnic dotyczących Adama i wszystkich jego potomków. Słowa są już zbędne, wystarczy obserwować coraz szybszy bieg wydarzeń. Tych, którzy nie znają Planu Bożego, wzmagająca się anarchia i anomalie pogodowe umacniają w przekonaniu, że świat pędzi do przepaści. Ci natomiast, którzy ten plan znają, podzielają pogląd, że ten świat faktycznie zdąża do katastrofy, o tyle, że to nie Boski porządek upada, ale diabelski. Co więcej, oni stanowczo wierzą, że ostateczna godzina wolności właśnie wybiła, że "panowanie nad światem przypadło w udziale Panu naszemu i Pomazańcowi jego i królować będzie na wieki wieków" (Obj. 11:15).
 
Fraza ta mówi o finałowej fazie odbierania Szatanowi władzy nad światem w Ucisku Wielkim, który już się rozpoczął (od wiosny 1981). Szatan jest ostatecznie usuwany z tronu, który nieprawnie zajmował od wejścia grzechu na świat i jest wiązany na tysiąc lat, aby nie przeszkadzał w dziele Restytucji przywracania ludziom rangi królów ziemi. Jakież to dramatyczne koło losów człowieka: Najpierw cudowne dzieło jego stworzenia na podobieństwo i wyobrażenie Boże, następnie upadek w grzech ze straszliwymi tego następstwami i wreszcie ratunek z nieba przez Okup Jezusa Chrystusa i jego chwalebne dzieło "naprawienia wszystkich rzeczy" przy drugim przyjściu (Dzieje Ap. 3:21).
 
Niechaj nikt nie pozwala przywódcom wyznań rzekomo chrześcijańskich straszyć siebie bałamutnymi teoriami z ciemnych wieków o wiecznych mękach i zagładzie tych wszystkich, którzy nie należą do ich sekciarskiego kręgu.
 
 

 
 
Najwyższy Bóg jest Bogiem Miłości. On dał swego Syna na Okup za wszystkich, aby każdemu zapewnić pełną możliwość uzyskania życia wiecznego, dla nielicznych obecnie, a dla ogółu już w najbliższej przyszłości. On jest również Bogiem Wszechmocnym, który posiada moc, aby swój wspaniały plan obwieszczony w Raju: "Rozmnażajcie się, i napełniajcie ziemię [szczęśliwymi, wiecznie żyjącymi ludźmi], i czyńcie ją sobie poddaną" zrealizować ostatecznie w procesie "naprawienia" (gr. apokatastasis – słownik: powrót do stanu poprzedniego). Powtórzmy z całą mocą: Bóg, który jest Miłością, zagwarantował w swoim Planie możliwość powrotu każdego człowieka dobrej woli do warunków szczęścia i życia wiecznego.
 

Syn marnotrawny i jego "towarzystwo"

 
Dla zilustrowania szlachetnej działalności naszego Pana Jezusa Chrystusa podnoszenia rodzaju ludzkiego z żałosnego stanu, w jakim się znalazł, można posłużyć się przypowieścią o synu marnotrawnym (Łuk. 15), mimo że jej wymowa skierowana była głównie do narodu żydowskiego. Syn ten postanowił ułożyć życie według własnych zachcianek. Opuścił zasobny dom rodzinny i przybył do obcej krainy. Tam roztrwonił rozpustnie majątek otrzymany od ojca i wnet znalazł się bez środków do życia. Poniżył się do tego stopnia, że przyjął stanowisko pasterza świń. Tak w końcu podupadł, że pożądliwie spoglądał na pokarm przygotowany dla świń, ale nawet tego nikt mu nie dawał.
 
 
 
 
Wtedy wreszcie zreflektował się i zapragnął za wszelką cenę wrócić do ojca. Ojciec, który go ujrzał z daleka gdy wracał pokorny i zawstydzony, nie tylko wybiegł wzruszony naprzeciw niego, rzucił mu się na szyję i ucałował, ale z ogromnego szczęścia, że odzyskał syna odział go w najlepsze szaty i wyprawił radosną ucztę dla całego domu.
 
Z pewnego punktu widzenia doświadczenia marnotrawnego syna stały się udziałem Adama i Ewy, którzy samowolnie opuścili dom rodzinny swego Ojca i bezdrożami grzechu dotarli do "dalekiego kraju" z przypowieści, gdzie jego władca, Szatan, uczynił ich swoimi niewolnikami. My, czyli całe ich potomstwo, urodziliśmy się w niewoli i wszyscy dzielimy los marnotrawnego syna. Umniejsza to naszą odpowiedzialność za ten nieszczęśliwy stan, niemniej jednak, któż z nas może mieć pewność, że na próbie posłuszeństwa wypadłby lepiej niż nasi pierwsi doskonali rodzice. Jakże cudowna jest ekonomia działania naszego Boga, który najpierw pozwolił jednostce z wolną wolą na potknięcie się, aby następnie podnieść ją z upadku przez inną Jednostkę: "Tak jak przez jednego człowieka grzech wszedł na świat, a przez grzech – śmierć, tak też na wszystkich ludzi przeszła śmierć, ponieważ wszyscy zgrzeszyli (...) tak też przez sprawiedliwość jednego na wszystkich ludzi spłynął dar ku usprawiedliwieniu dającemu życie" (Rzym. 5:12-19).

Im dłużej pan "dalekiego kraju", Szatan, utrzymywał i nadal utrzymuje swoich poddanych z dala od Boga – jego miłości, ochrony i opieki, tym bardziej stworzenia Boże tracą swoje człowieczeństwo. "Trzodę" tego tyrana stanowią ludzie najbardziej zaślepieni i zdegradowani. Są oni tak pochłonięci przyziemnymi sprawami, że sprawy duchowe są im całkowicie obojętne. W zupełności zadowala ich "świński" pokarm, którym ich gospodarz karmi do syta: światowe życie, rozwiązłe i niemoralne, puste rozrywki i zabawy, wszelkie samolubne dogadzanie sobie. Walka o miejsce przy korycie zmienia świnie w rozjuszone bestie, gotowe rozszarpać każdego, kto im rzuci pokarm, w którym nie mają upodobania. Pan uprzedził o takim niebezpieczeństwie tych, którzy chcą karmić drugich perłami Słowa prawdy (Mat. 7:6).

Taki pokarm powszechnie oferowany przez Szatana spowodował skrajne rozmnożenie zła i wielki upadek moralny. Rozsądek został zachwiany do tego stopnia, że ludzie niemal przestali odróżniać dobro od zła, światłość od ciemności i prawdy od fałszu. Ogromna większość, oszukana przez kler, sądziła, że to sam Pan Bóg ustanowił taką opresyjną władzę nad nimi. Przez wieki znosili więc potulnie najbardziej niegodziwe i bestialskie czyny papieży, królów i wszelkich innych despotów. Nastał jednak czas w Boskim Planie, aby syn marnotrawny "przyszedł do siebie", obudził się z odrętwienia, i zaczął zastanawiać się nad przyczyną, dla której tkwi on dotąd w świńskim towarzystwie i bezradnie "ginie z głodu". Ten czas rozpoczął się wraz ze skruszeniem wszechwładzy papiestwa (1799). Do tej pory Antychryst robił wszystko, aby nikt oprócz kleru nie umiał ani czytać ani pisać, i nie uzyskał dostępu do Pisma Świętego. Teraz jednak nie był już w stanie przeszkodzić Towarzystwom Biblijnym, które zaczęły zalewać świat powodzią tanich egzemplarzy Biblii, tak iż każdy człowiek mógł ją odtąd czytać i wyciągać wnioski.
 

Refleksje marnotrawnego syna
 
 
Każdy człowiek posiada wrodzone poczucie czci dla Boga, choć u wielu jest ono bardzo upośledzone. Nie widać jeszcze, aby współczesny "syn marnotrawny" robił z tej cechy użytek, aby zaczął spoglądać ku niebu i pragnął harmonii z swoim Stworzycielem, ale widać wyraźnie, że "ocknął się" i jest coraz bardziej rozżalony, niezadowolony i rozgniewany z powodu swojego nieszczęsnego położenia. W niedalekiej przyszłości zrozumie, że przyczyną jego niedoli jest grzech samowoli i nieposłuszeństwa wobec Boskiego prawa, co skłoni go do upokorzenia i skruchy. Na razie jednak szuka on raczej winnych swojego upodlenia i przeważnie mało skłonny jest upatrywać winy w samym sobie. Samolubne obciążanie winą jedni drugich stało się niemal regułą w każdej sprawie. Języki wzajemnych zarzutów stają się coraz bardziej ogniste (Jak. 3:6).
 
Dzięki wiedzy, oświeceniu i prawdzie zapewnionych drugą obecnoścą Chrystusa (1874) ogromnie wzrosła ludzka świadomość nierówności społecznych. Rodzi to coraz większe niezadowolenie i dążenie do zmian, wyrażane przez niepokoje i rozruchy. Słowo drukowane i oświata ułatwiły komunikowanie się i łączenie ludzi w związki, w których dostrzegli oni swoją siłę. Różne ruchy wolnościowe, w tym najbardziej radykalny – komunistyczny, zaczęły nabierać coraz większego rozmachu. Oczywiście na taki rozwój wypadków odpowiednio reagowały siły konserwatywne, kler i warstwy rządzące, pełne obaw o utratę przywilejów i stanu posiadania. Dysponowały pełnią władzy, mogły więc użyć wojska i sił policyjnych, mogły wpływać na nastroje agitacją z ambon. Zaczęło się gromadzenie się narodów i królów na wojnę wielkiego dnia Boga Wszechmogącego, Armageddonu.
 
Należy podkreślić, że gdy Pan, podczas swego drugiego przyjścia, obala diabelską władzę nad światem, to nie używa w tej walce żadnej ziemskiej broni i nikogo do niczego nie zmusza. Jego bronią jest "ostry miecz [Prawdy] wychodzący z Jego ust" (Obj. 19:15: Efez. 6:7). Pan zapewnił ludziom warunki oświecenia i dostęp do wiedzy, a więc umożliwił im poznanie prawdy, czyli faktycznego stanu rzeczy w każdej sprawie, a to wystarczyło aby wprawić w ruch machinę wyzwolenia. Jaki istniejący stan rzeczy jest, nie trzeba nikomu mówić. Poznawanie rzeczywistości rozbudza w ludziach coraz większe niezadowolenie i gniew, aż w końu ich nastroje przerodzą się w anarchistyczną furię, która niczym trąba powietrzna wymiecie z ziemi całą cywilizację "chrześcijańską". W ten sposób przejawia się sprawiedliwy gniew Boży w dniu Jego gniewu: "I rozgniewały się narody, a nadszedł twój [Boży] gniew..." (Obj. 11:18).
 

Wylanie siedmiu czasz tuż przed trąbieniem siódmego anioła
 
 
Wizja siedmiu trąbiących aniołów (Obj. 8:2) stanowi symboliczny zapis wydarzeń w chrześcijańskim świecie między rokiem 1874 i 1981 plus 1000 lat, które mówią o zniszczeniu przez naszego Pana diabelskiego porządku świata i zastąpieniu go tysiącletnim Królestwem Bożym. Znaczenie tej wizji nie mogło być udostępnione Kościołowi wcześniej, aż dopiero przy końcu Wieku Ewangelii, gdy na scenie politycznej zaczęły kształtować się ostatnie prorocze wydarzenia tego końca. Wtedy Baranek otworzył siódmą pieczęć, umożliwiając zrozumienie całej wizji (Obj. 8:1):
 
 
 
 
Zrozumienie wizji siedmiu trąbień dało ludowi Bożemu wiedzę o sposobach, jakimi Pan Jezus Chrystus dokonuje w skali całego świata rewolucyjnego przewrotu. Tego rodzaju wiedza, przekazana klasie Jana w postaci "małej otwartej książeczki" (1974), miała ją przygotować do "ponownego prorokowania" przed światem o Bożych zamierzeniach (Obj. 10:2,11). Rozwinięta postać tego "prorokowania", czyli ostatniego świadectwa Kościoła, zostało przedstawione jako "wylewanie" siedmiu czasz gniewu Bożego (Obj. 15:5,7; 16:1). Owo "prorokowanie", "wylewanie czasz", miało miejsce od jesieni 1977 do wiosny 1981 roku.
 

Czym są czasze gniewu?
 
 
Złote czasze pojawiają się po raz pierwszy w symbolice Objawienia w rozdziale piątym. W wizji ukazane są tam cztery zwierzęta i dwadzieścia czterej starcy, a wszyscy obok cytr posiadają czasze. Badacze Biblii są zgodni co do tego, że zwierzęta przedstawiają cztery przymioty Boże, mądrość, sprawiedliwość, miłość i moc, natomiast starcy są uosobieniem tego wszystkiego, co prorocy Starego i Nowego Testamentu mówili o przyszłym Królestwie Bożym na ziemi. W Obj. 5:8 czasze napełnione są "kadzidłami, którymi są modlitwy świętych".
 
Wizja sugeruje, że przywilej grania i śpiewania w sercu "nowej pieśni" o Planie Bożym oraz przywilej zasyłania modlitw do Boga został udzielony wyłącznie klasie Malutkiego Stadka (Obj. 14:2,3). Dlaczego? Dlatego, że tylko członkowie tej klasy ofiarowali się całkowicie na służbę Bogu, wyrzekli się zupełnie własnej woli i czynią wszystko, aby poznać Boży charakter i Jego Plan Zbawienia. Aby wejść w tak zażyłą harmonię z Bogiem, by móc słać przed tron łaski modlitwy jako miłe Mu kadzidło, trzeba z konieczności posiadać gruntowną znajomość Słowa Bożego i okazywać całkowite poświęcenie i posłuszeństwo Boskiej woli.
 
Patrząc z tego punktu widzenia, można założyć, że w symbolicznych złotych czaszach pokazany jest przywilej Kościoła zarówno relacji z Bogiem przez modlitwę (kadzidło), jak i posiadania znajomości Prawdy na czasie. Wtedy staje się zrozumiała wizja Obj. 15:7, w której jedno ze zwierząt (Boska sprawiedliwość) wręcza siedmiu aniołom złote czasze "pełne gniewu Boga żyjącego na wieki wieków". Prawda na czasie jest Ewangelią, czyli radosną nowiną dla tych, którzy "łakną i pragną sprawiedliwości", ale jednocześnie jest ona zapowiedzią zniszczenia prędzej czy później wszelkiego zła, w tym samego Szatana oraz istot posiadających jego ducha.
 
Wiedza o Planie Bożym gromadziła się w symbolicznych czaszach od początku drugiej obecności Chrystusa (1874), ale czasza siódma (siódmy tom W.P.Św.) nie mogła być dopełniona przed odkryciem kluczowych tajemnic księgi Objawienia. Otwarcie siódmej pieczęci (1967) pozwoliło tę ukrytą dotąd wiedzę stopniowo poznać i przyswoić, a wtedy, z końcem Wysokiego Powołania (1977) zawartość wszystkich czasz mogła być "wylana", czyli obwieszczona publicznie.
 
 

 
 
Było to zgodne z poleceniem wydanym Janowi: "Musisz znowu prorokować przed wieloma ludami, narodami, językami i królami" (Obj. 10:11). To publiczne obwieszczenie posiada doraźnie groźną wymowę, ponieważ mówi o plagach przychodzących na odstępcze chrześcijaństwo, ale wynik tych plag, niczym ojcowska chłosta, sprowadzi wszystkich ludzi dobrej woli na drogę cnoty. W ślad za chłostą idzie bowiem pełne miłości wezwanie Ojca Niebiańskiego, aby rodzaj ludzki powrócił do Niego jak syn marnotrawny z przypowieści: "wszystkie narody przyjdą i kłaniać się będą przed obliczem twojem, że się okazały sprawiedliwe sądy twoje" (Obj. 15:4).
 
 
 
Czasz nie wylewa Kościół w chwale
 
 
Rozdziały 15. i 16. księgi Objawienia zawierają wizję siedmiu aniołów, którzy wylewają na stary świat siedem plag ostatecznych gniewu Bożego. Jest ona określona jako znak na niebie, wielki i zadziwiający (15:1), co sugeruje, że zrozumienie tej wizji zdumieje i zaskoczy klasę nieba miejscem i okolicznościami jej wypełnienia. Siedmiu aniołów otrzymuje siedem czasz pełnych gniewu Bożego z poleceniem, aby zawartość tych czasz wylali na ziemię. Pojęcia czasza i plaga, wymieniane w opisie na przemian, są ze sobą ściśle związane, ale nie są tym samym. Są to dwie strony tej samej kwestii. Coraz dotkliwsze klęski, doprowadzające obecny porządek rzeczy do ruiny, określone są jako plagi gniewu, a jako takie leżą wyłącznie w kompetencji Wszechmogącego Boga, natomiast czasze dostarczają biblijnego wyjaśnienia, co poszczególne plagi przedstawiają. To wyjaśnienie zostało włożone w usta Kościoła Chrystusa, aby publicznie wydał świadectwo o zamiarach Pana Boga.
 
Nie jest to, jak pozornie może się wydawać, misja uwielbionego Kościoła, lecz ostatnie świadectwo jego członków pozostających jeszcze na ziemi. Jak można to udowodnić?
 
Przewodnikiem "Jana", który wyprowadza go na puszczę aby mu pokazać i objaśnić fenomen czewonej bestii czasów ostatecznych, jest jeden z siedmiu aniołów posiadających siedem czasz (Obj. 17:1). A więc rzecz nie dzieje się w niebie, ale na ziemi. Przypuszczalnie ten sam przewodnik przedstawia "Janowi" w symbolach przyszłą chwałę Kościoła (21:9). Co więcej, fakt, że ci aniołowie wychodzą z "kościoła namiotu świadectwa" (15:5) na niebie jest rozstrzygającym dowodem na to, że ten namiot, pozafigura przybytku na puszczy, przedstawia tymczasowy stan członków Malutkiego Stadka podczas Wieku Ewangelii. Oni przebywają w warunkach ziemskich, ale wciąż rozmyślają o niebiańskiej ojczyźnie, do której zdążają i której służą. To Malutkie Stadko Pan Bóg "współposadził na niebiosach w Chrystusie Jezusie" (Efez. 2:6). Jako Nowe Stworzenie spłodzone z ducha świętego jest ono blisko Boga, w stanie duchowego wyniesienia i jest powiadamiane o Jego wyrokach.
 
W tak rozumianym kościele Pan Bóg objawił czas końca Wysokiego Powołania (1977), a więc fakt skompletowania prawdziwego Kościoła do liczby 144 000. Mogą więc być zwolnione z uwięzi symboliczne wiatry wywołujące trąbę powietrzną, która ostatecznie zniweczy w Ucisku Wielkim cały diabelski porządek tego świata (Obj. 7:1-3). Na pierwszym planie "ponownego" świadectwa klasy Jana (Obj. 10:11; 11:3) są "dwaj świadkowie Boży", czyli proroctwa Starego i Nowego Testamentu, przywołane tuż przed epifanią Pańskiej paruzji. Lud Boży jedynie podtrzymywał to świadectwo i nagłaśniał je przez 1260 dni, od jesieni 1977 do wiosny 1981 roku.
 
O tym samym świadectwie, w rozwiniętej postaci, mówi również misja siedmiu aniołów wylewających czasze. Misja ta nie reprezentuje ludu Bożego wprost, ale jedynie jego przywilej biblijnego skomentowania przeobrażeń, jakie wciąż dokonują się w umysłach ludzi pod wpływem światła drugiej obecności Chrystusa. Świadectwo to zostało przedstawione w siedmiu tomach Wykładów Pisma Świętego, zaś w wizji uosobiają je Aniołowie z czaszami. Aniołowie ci posiadają Boski autorytet (złote pasy - Obj. 15:6), a ich zadaniem było "przygotowanie drogi dla królów ze wschodu słońca", czyli Kościoła w chwale. To jeszcze jeden argument przemawiający za tym, że w tych Aniołach nie jest przedstawiony Kościół w ciele, ani też Kościół uwielbiony, ale wyłącznie treść Boskiego przesłania.
 
O jakich przeobrażeniach ogłaszało świadectwo siedmiu Aniołów i jaki jest skutek tych przeobrażeń?
 
 
 
Niszczenie świata urządzonego przez Szatana
 
 
Przez sześć tysięcy lat trwania porządku świata, który diabeł ustanowił, zniewolone stworzenia Boże nie śmiały podnieść głowy pod batem jego funkcjonariuszy strzegących tego porządku. Ostatnim najstraszniejszym dyscyplinującym ciemiężycielem i katem był oczywiście Kościół rzymskokatolicki z jego groźbą ognia piekielnego i osławioną "Świętą Inkwizycją". Te okropne czasy opresji minęły, a wiedza i ogólne oświecenie zaczęły na dobre budzić świadomość niewolników Szatana i podnosić ich z kolan. Zaczęli oni bacznie przyglądać się urządzeniu świata, w którym zmuszeni zostali żyć, i zaczęło ich ogarniać coraz większe rozczarowanie, niezadowolenie i gniew. Ten proces wzrostu świadomości trwał przez kolejne dekady i ludzkie niezadowolenie wciąż przybierało na sile.
 
Wynikiem tego przebudzenia były liczne usiłowania polepszenia sobie bytu podejmowane przez więcej lub mniej zacne jednostki.
 
Propozycje jednych przywódców, mające charakter zachowawczy i religijny, zalecały jako bezpieczniejszą opcję trzymanie się dotychczasowych struktur władzy sprawowanej przez wyższe sfery i kler. Społeczeństwa, które poszły w tym kierunku zostały przedstawione w Biblii jako ziemia.
 
Odmienny kierunek zaproponowały jednostki szczególnie wrażliwe na krzywdę ludzką a jednocześnie zalecające radykalizm w działaniu. Pełne zapału, snuły one utopijne plany zrównania społecznego, które następnie perswazją lub siłą zaczęły wprowadzać w życie aż zamieniły rzesze ludzkie w rewolucyjne morze.
 
Tym sposobem ukształtował się stopniowo wyraźny podział świata na dwa zwaśnione ze sobą obozy: kapitalistyczny Zachód (ziemia) i socjalistyczny Wschód (morze).
 
Wyzwolenie ludzkości z niewoli grzechu i śmierci, oraz jarzma księcia tego świata, Szatana, dokonuje się w dwóch etapach, wstępnego i zasadniczego. Etap wstępny obejmuje przebudzenie ludzi i wyzwolenie ich spod władzy ciemięzców, przez które Szatan ich zniewolił. Etap zasadniczy obejmuje pełną restytucję rodzaju ludzkiego pod rządami Chrystusa, umysłową, fizyczną i moralną.
 
"Wylewanie czasz" charakteryzuje wstępny proces wyzwolenia. Oświecenie przywraca ludziom godność, buntują się i stopniowo przekształcają w niszczycielski żywioł ludzki, nieustraszoną armię Pańską, która w ostatecznym ataku uderza z furią na ostatnią twierdzę Szatana, Wielki Babilon. Tym sposobem diabelski świat przestaje istnieć, a ludzkość wprowadzana jest w świat sprawiedliwych rządów Chrystusa – nowych niebios i nowej ziemi (Obj. 21:1).
 

Czasza wylana na ziemię
 

"...i wylał [pierwszy anioł] swą czaszę na ziemię. A wrzód złośliwy, bolesny, wystąpił na ludziach, co mają znamię bestii, i na tych, co wielbią jej obraz" (Obj. 16:2).
 
Pierwsza czasza wyjaśnia rolę światła drugiej obecności Chrystusa w niweczeniu bałamutnego wpływu kościelnictwa katolickiego i protestanckiego na szerokie warstwy społeczeństw religijnych, przedstawionych w symbolicznej wizji jako ziemia.
 
Skutkiem upadku w grzech potomstwo Adama stało się chore, coraz bardziej cierpiące na dolegliwości moralne, fizyczne i umysłowe. Wszyscy są "wzdychającym stworzeniem", które podświadomie oczekuje "objawienia się synów Bożych" – uleczenia przez Wielkiego Lekarza, kompletnego Chrystusa, Głowę i Ciało (Rzym. 8:19-22). Podczas trwającego sześć tysięcy lat oczekiwania, książę tego świata, Szatan, zdołał odprowadzić ludzi od Boga i tak ich zdezorientować, że daremnie szukali ratunku. Odwieczny kłamca, Szatan, wmówił chrześcijaństwu, że nieszczęsne warunki panujące na świecie, w tym władza królów i kleru, podział na bogatych i biednych, są porządkiem ustanowionym przez Boga. Masy rzekomych wyznawców Chrystusa, symboliczna ziemia, dały tym kłamstwom wiarę. Uznały, że skoro tak być musi, należy się z tym pogodzić i cierpliwie znosić wszelkie bolączki społeczne.
 
W takim religijnym otępieniu tkwiły narody przez kilkanaście stuleci, aż przyjście Chrystusa zaczęło przywracać je do przytomności. Uświadomiwszy sobie, jak bardzo są chore i zbolałe, zaczęły coraz głośniej skarżyć się i natarczywie dopominać o lekarstwo. Chrześcijańscy lekarze pospieszyli z aplikowaniem społeczeństwu remedium w postaci różnych reform, które tylko chwilowo przynosiły ulgę.
 
Tego rodzaju lekarze ukazani zostali w wizji jako ludzie, którzy noszą piętno bestii (papiestwo) i którzy kłaniają się obrazowi bestii (federacja kościołów protestanckich). Są to świadomi sytuacji przywódcy chrześcijaństwa, którzy wzięli na siebie odpowiedzialność za kierowanie społeczeństwem, i którzy w swoim zaślepieniu mniemali, że samo tylko religijne nauczanie i powierzchowne reformy bez stosowania zasad sprawiedliwości i miłości uleczą bolączki świata. Naiwnie sądzili, że powstrzyma to coraz większe zepsucie moralne i egoizm, w tym niepohamowaną żądzę bogacenia się jednych kosztem drugich.
 
Rzeczywistość rozwiewa tego rodzaju iluzje, zwłaszcza, że ludzie dostrzegli zakłamanie rządzących oraz wybiegi i obłudę kleru. Społeczeństwa "ziemi" tracą zaufanie do swoich duchowych przewodników, tracą wiarę w ich nauczanie, a co gorsza wiarę w Boga, co z kolei pozbawia ich motywacji do życia moralnego i uczciwego. Wzrasta więc lawinowo przestępczość, korupcja, nałogi, bandytyzm, terroryzm itp. bolączki, świadczące o tym, że społeczeństwo czuje się bardzo chore, nieszczęśliwe i głośno daje temu wyraz. Najbardziej udręczone tym ropiejącym, jątrzącym się wrzodem, trawiącym tkankę społeczną, są oczywiście elity chrześcijaństwa, świeckie i religijne, postrzegające swoją bezsilność w powstrzymaniu choroby.
 
 
Szczególnie zaniepokojony tą sytuacją jest z pewnością Szatan, który zobaczył, że traci oparcie w szerokich masach chrześcijaństwa, wyłamujących się spod kontroli pseudochrześcijańskich systemów, które on ustanowił strażnikami swego imperium.

Czasza wylana na morze
 
 
"A drugi anioł wylał swoją czaszę na morze i stało się ono jak krew zmarłego. I każda dusza żywa umarła w morzu" (Obj. 16:3).

Proroctwo mówi: "Leczyliśmy Babilon, ale nie został uleczony" (Jer. 51:9). Słowo Babilon oznacza zamieszanie. Nominalne chrześcijaństwo, współczesny Babilon, zostało całkowicie odrzucone przez Pana z chwilą Jego powtórnego przybycia (Obj. 18:1-30). Wzmagające się światło obnażyło śmiertelną chorobę babilońskich systemów – skrajne zepsucie, doktrynalne i moralne. Widok pogłębiającej się zgnilizny pobudził wybitne jednostki, świeckie i religijne, aby śpieszyły na ratunek z propozycjami odpowiednich lekarstw. Niektórzy z tych "lekarzy" szczerze i trzeźwo zauważyli, że niedorzeczne i sprzeczne ze sobą teorie różnych "myślicieli" religijnych w niczym nie uzdrawiają stanu rzeczy; jednych odstręczają od religii w ogóle, a drugich utrzymują jak w pijackim zamroczeniu.

Odsunęli więc religię na bok, jako "gorzałkę otumaniającą robotnika" i zaproponowali radykalne lekarstwo – ideę komunistyczną. Ta rewolucyjna ideologia stała się szczególnie nośna w carskiej Rosji, kraju ogromnych nierówności społecznych i szczególnego zacofania. Bolszewikom udało się stosunkowo łatwo wykazać poddanym cara płytką fikcję nauczania duchownych prawosławia oraz nakłonić ich do idei szczęśliwego świata budowanego własnymi rękami. Równie łatwo przyszło przekonanie ich, że muszą wziąć sprawiedliwy odwet na tych, którzy ciemiężyli ich przez wieki w bezlitosnym jarzmie. Ponieważ ciemiężyciele ani myśleli ustąpić bez walki, należało usunąć ich siłą.

Tym sposobem masy społeczne prawosławia uwolnione z więzów religijnych rozlały się po rozległym rosyjskim kraju jak ogromne ludzkie morze przepojone krwawą propagandą zemsty. Jednak szybko okazało się, że straszny rozlew krwi, który w efekcie nastąpił, nie przyniósł trwałej satysfakcji ani też dobroczynnych skutków, jakich oczekiwano. Odpłata ciemiężcom była w dużym stopniu sprawiedliwa, ale morale społeczne po jej wymierzeniu nie tylko nie poprawiło się, ale wręcz zaczęło pogarszać. Do głosu doszli ludzie samolubni, niegodziwi, elementy kryminalne i spryciarze, których jedyną ideą było żyć kosztem drugich.

Krwawe morze, do czasu żywe ideą sprawiedliwości, zaczęło ideowo zamierać, "stawać się jak krew umarłego". Podobnie jak krew umarłego ulega podziałowi na krwinki i osocze, tak w społeczeństwie socjalistycznym nastąpiło rozwarstwienie na jednostki ideowe, dobrej woli, oraz większość zastraszoną i bierną, gnuśną i apatyczną. Klasa tych pierwszych, stopniowo zanikająca, została porównana w wizji do "istot żywych" (gr. psyche dzoes), które niemal do szczętu wyginęły.

Wylanie drugiej czaszy stanowiło więc komentarz do plagi Bożej, która dotknęła część diabelskiego świata zilustrowaną przez niespokojne morze. Gdy w społecznościach budzących się z mentalnego uśpienia Szatan skutecznie szczepił ateizm, zapewne z satysfakcją patrzył na szerokie rzesze, które całkowicie zapominają o Bogu. Tym więcej musi go obecnie zaskakiwać widok zradykalizowanych mas ludzi zabiedzonych, zdemoralizowanych, rozczarowanych i zgorzkniałych, gotowych we wściekłej anarchistycznej furii zatopić jak rozszalałe morze porządek konserwatywnej ziemi.
 
 
Dodał: Andrzej
Popularne artykuły
Izraelsko-Arabski proces pokojowy - część 2 z 2
Izraelsko-Arabski proces pokojowy w świetle proroctw biblijnych List otwarty chrześcijan do chrześcijan   (ciąg dalszy artykułu)   Twierdzenia Palestyńczyków   Twierdzenia palestyńskiego, że ...dalej
Izraelsko-Arabski proces pokojowy - część 1 z 2
    Izraelsko-Arabski proces pokojowy w świetle proroctw biblijnych List otwarty chrześcijan do chrześcijan     Wstęp     Nie zdarzyło się nigdy przedtem, aby ...dalej
Gromadzenie sił na Armageddon
"Albowiem przyszedł dzień on gniewu i któż się ostać może" Obj. 6:17     Księgę Objawienia Bóg dał, jak ...dalej
Antychryst. Jego ostateczny koniec
OSTATECZNY KONIEC ANTYCHRYSTA WIDZIANY W 1889 ROKU     Prześledziliśmy historię papiestwa aż do obecnych czasów, do Dnia Pańskiego ...dalej
Wychowanie jezuickie
Wyjątki z traktatu Stanisława Szczepanowskiego pt. "Idea polska wobec prądów kosmopolitycznych". Lwów, Towarzystwo Wydawnicze 1901, ...dalej
ANARCHIA - Symboliczny ogień, którym kończy się stary świat
"A dzień Pański nadejdzie jak złodziej; wtedy niebiosa z trzaskiem przeminą, a żywioły rozpalone stopnieją, ...dalej
Izrael (2)
OD ABRAHAMA DO CHRYSTUSA   W poniższym rozdziale podano skrótowy przegląd wydarzeń w historii Izraela, od czasu ...dalej
Eliasz wyruszył z Elizeuszem z Gilgal
„Kiedy Pan miał unieść Eliasza wśród wichru do nieba, Eliasz wyruszył z Elizeuszem z Gilgal”. 2 Królewska ...dalej
Okup ukazany w ceremoniach Zakonu
„Albowiem jeden jest Bóg, jeden też pośrednik między Bogiem a ludźmi, człowiek Chrystus Jezus, który ...dalej
Plagi egipskie (06) - Dziewiąta i dziesiąta
DZIEWIĄTA PLAGA EGIPSKA – CIEMNOŚCI 2 Mojżeszowa 10:20-29     "Rzekł więc Pan do Mojżesza: Wyciągnij rękę swoją ku ...dalej
Archiwum
Etykiety
Trzy Biada Copyright © 2011 Artykuły   Articles   Wprowadzenie   Warto zobaczyć   Kontakt
projekt graficzny cefau wykonanie eball