Komentarze współczesne niebieską czcionką
OD ABRAHAMA DO CHRYSTUSA
W poniższym rozdziale podano skrótowy przegląd wydarzeń w historii Izraela, od czasu patriarchy Abrahama do czasu pierwszego przyjścia Mesjasza.
ABRAHAM znaczy "ojciec wielu narodów". Dla Żydów Abraham jest ojcem, gdyż są oni jego synami przez Izaaka i Jakuba; dla Mahometan przez Izmaela i Ezawa, natomiast dla chrześcijan, przez wiarę (Galacjan 3:29). Abraham stał się przyjacielem Bożym przez okazanie swej wiary, gdy na rozkaz Boży opuścił swój kraj i poszedł do ziemi Kanaan. Dzięki okazanemu posłuszeństwu stał się spadkobiercą obietnicy Bożej: "W nasieniu twoim będą błogosławione wszystkie narody ziemi". Spełnienie tej obietnicy dotyczy "czasu naprawienia wszystkich rzeczy", czyli Królestwa Bożego na ziemi. Nasienie duchowe – Chrystus i Jego Kościół wybierany przez cały wiek Ewangelii, to przyszły rząd tego Królestwa. Przyprowadzony do łaski naród żydowski, pod przewodnictwem Świętych Starego Testamentu, będzie ziemskim nasieniem, pośredniczącym w rozszerzaniu błogosławieństw Królestwa dla całej ludzkości.
IZAAK – długo oczekiwany syn Abrahama. Otrzymał od Boga osobiste potwierdzenie obietnic uczynionych jego ojcu.
JAKUB – młodszy syn Izaaka. Za głęboką wiarę i ocenę duchowych błogosławieństw, uczynił go Bóg spadkobiercą przymierza uczynionego z Abrahamem. Otrzymał też od Boga nowe imię – Izrael, co znaczy "możny u Boga". W szczególnych warunkach niewoli Egipskiej, rodzina Jakuba, reprezentowana przez 12 synów, rozrosła się w milionowy naród Izraelski.
Śmierć Jakuba, ostatniego z patriarchów jest początkiem ich narodowego życia. Wtedy Izraelici zostali po raz pierwszy uznani za naród – nazwani "Dwunastoma plemionami Izraela", a nazwa ta stała się narodową (1 Mojżeszowa 49:28; 46:3; 5 Mojżeszowa 26:5).
215 LAT NIEWOLI EGIPSKIEJ. Początek tej niewoli datuje się od przyjazdu z Kanaanu do Egiptu patriarchy Jakuba w roku 1830 p.n.e. Pasterski ród Jakuba otrzymał w osiadłość urodzajną ziemię Goszen. Wygodne i dostatnie życie sprzyjało niezwykłej rozrodczości Izraelitów, która przeraziła faraona i skłoniła do prześladowań. Jednak ciosy, jakie zaczęły spadać na ten naród, budziły tylko jego świadomość narodową, uśpioną łatwym życiem w Goszen, gorycze zaś, jakich doznawał, przygotowywały go do opuszczenia domu niewoli. Wreszcie ta niewola się skończyła, gdy Boska moc pokruszyła dziesięcioma plagami panowanie faraona. W roku 1615 p.n.e., pod dowództwem Mojżesza Izraelici opuścili Egipt, kierując się ku Ziemi Obiecanej.
40 LAT NA PUSZCZY. Po wyjściu z niewoli egipskiej, Izraelici wyszli na puszczę i tam, przy górze Synaj, otrzymali od Boga prawo. W zawartym przymierzu zobowiązali się do jego przestrzegania. Pobyt na puszczy, ćwiczący wiarę i posłuszeństwo, przygotował ich na objęcie w posiadanie ziemi Kanaan. Zrodziła się nowa generacja Izraelitów, przyzwyczajona do trudnych i surowych warunków, wzrosła w atmosferze religijnego kultu, którym przesiąknięte były wszystkie dziedziny życia, wolna od bałwochwalczych wpływów Egiptu i chętna do działania.
6 LAT PODZIAŁU ZIEMI. W roku 1515 p.n.e. wojska izraelskie pod dowództwem Jozuego przekroczyły Jordan i rozpoczęły podbój Kanaanu. Tym samym wypełniła się obietnica Boża, mówiąca o wejściu do Kanaanu w czwartym pokoleniu od przybycia Jakuba do Egiptu. Wtedy dopełniła cię nieprawość Amorejczyków (1 Mojżeszowa 15:13-21). W czasie kolejnych sześciu lat podbito siedem narodów, których ziemia została rozdzielona między dwanaście plemion Izraela. Bóg uznał w swej miłości, że mieszkańcy Kanaanu przekroczyliby dopuszczalny próg demoralizacji, gdyby im pozwolił na dalszą egzystencję. Zbyt wielkie upodlenie i degradacja stworzyłyby barierę uniemożliwiającą im powrót do stanu doskonałości w czasach restytucji. Porównaj historię Sodomy (Judy 7; Marka 6:11).
450 LAT OKRESU SĘDZIÓW. Od czasu podziału ziemi w roku 1569 p.n.e. do czasu koronacji pierwszego króla Saula, historia Izraela obfituje w walki z wewnętrznymi i zewnętrznymi wrogami. Znaczną część tego okresu spędzili Izraelici w niewoli wrogich narodów ościennych. W okresie Sędziów, Izraelici nie mieli króla ani żadnego innego władcy oprócz Boga, którego słowo było prawem. Od czasu do czasu Bóg wzbudzał im sędziów. Ilekroć naród oddalał się od Boga i lgnął do bałwochwalczych kultów pogańskich, wnet padał ofiarą najeźdźców – ciemiężycieli. Gdy Izraelici ze skruchą wołali do Boga o przebaczenie i ratunek, posyłał On do nich tych mężów zwanych Sędziami, przez których sprawiał wybawienie. Niezależne plemiona jednoczyły się wtedy w jedną nierozerwalną całość, złączoną pod wspólnym przywódcą, aby stawić czoło niebezpieczeństwu. Taki stan był szczęśliwym z wielu względów. Pozwalał on polegać we wszystkim na opatrznościowym kierownictwie Pańskim raczej, aniżeli ufać własnemu rozumowi, innego człowieka lub rodziny królewskiej. Ostatnim Sędzią Izraela był prorok Samuel.
__________
Wobec trudności w prawidłowym ustaleniu faktycznej długości okresu Sędziów, z pomocą przychodzi Boska opatrzność, która ustami świętego apostoła Pawła oświadcza, że okres ten trwał 450 lat (Dzieje Ap. 13:20). Taką właśnie długość tego okresu potwierdza również metoda liczbowania biblijnego:
__________
513 LAT OKRESU KRÓLÓW. Gdy Samuel był już w podeszłym wieku wziął sobie do pomocy w sprawowaniu władzy sędziowskiej dwóch swoich synów; ci jednak, z powodu przekupstwa, stracili zaufanie narodu. Przejęci tym faktem starsi Izraela zwrócili się do Samuela ze stanowczym żądaniem ustanowienia króla. Jednym z głównych motywów tego żądania był jednak przykład sąsiednich narodów, rządzonych już wówczas na zasadach monarchii. Izraelici nie rozumieli zapewne, że osobiście, jak i narodowo, stali oni na wyższym poziomie aniżeli narody okoliczne mające nad sobą królów. Zasady, jakimi się dotąd rządzili, były zarówno wolnościowe, jak i sprawiedliwe. Forma rządów, w których prawo Boże jest uznane za obowiązujące, a nieskazitelni sędziowie ziemscy uczą i strzegą przestrzegania tych praw, zaprowadzona będzie w "czasie naprawienia wszystkich rzeczy"; "I przywrócę twoich sędziów, tak jak dawniej, i twoich doradców, jak na początku" (Izajasza 1:26).
Duch służalczości wobec obcych obyczajów i pragnienie posiadania widzialnej władzy królewskiej zwyciężyły, pomimo, iż takie stanowisko było lekceważeniem Boga i Jego ziemskiego przedstawiciela, Samuela.
Bóg polecił Samuelowi, aby uświadomił lud, że wypełnienie ich pragnień będzie pozbawiało ich wolności i praw; że władza królewska będzie mniej lub więcej władzą despotyczną, tyrańską i samolubną; że ich synowie i córki będą zabierani do różnego rodzaju służby królowi; że znaczna część ich zasobów będzie im zabierana jako podatek na utrzymanie króla i jego dworu; że będą podlegać kaprysom tych panów, których pragną, i których pycha i ambicje pobudzać będą do rywalizacyjnych walk i wojen, w których cały naród zostanie narażony na różne cierpienia. Straż 1962/121
Po śmierci pierwszego króla Saula, nastały rządy Dawida, który dzięki zwycięskim wojnom i wewnętrznym reformom, doprowadził naród do wielkiej potęgi i świetności. Za jego sprawą Jerozolima stała się stolicą królestwa izraelskiego; on również zaprojektował budowę w tym mieście stałej świątyni. Ten największy król Izraela, który wierny był Bogu przez całe swoje życie, w pełni pojmował, że pomyślność państwa i jego obywateli zależała od przestrzegania Pańskich przykazań. "I Dawid poznał, że Pan utwierdził go jako króla nad Izraelem i że wywyższył jego królestwo ze względu na swój lud Izraela" (2 Samuelowa 5:12). Królestwo izraelskie, jakie Izrael zdołał stworzyć za czasów Dawida było najsilniejsze i najbardziej rozległe w całej swej historii. Przewyższało ono bez wątpienia pod względem wewnętrznej siły i zwartości następujące po nim królestwo Salomona, którego rozsławiona wspaniałość była tylko zewnętrznym świadectwem tego, co Dawid potrafił zrealizować w sprawach wewnętrznych.
Rządy syna Dawida, Salomona, zaznaczyły się spokojem i rozkwitem zewnętrznej świetności. Sława mądrości Salomona, budowniczego świątyni, znawcy prawa, nauk przyrodniczych i literatury promieniowała daleko poza granice państwa. W późniejszym wieku Salomon poddał się całkowicie przemożnym wpływom swych pogańskich żon, przyjmując ich bałwochwalcze kulty a nawet praktykując je osobiście. Odstępstwo króla, wpływające demoralizująco na naród oraz rosnące ciężary utrzymania dworu królewskiego i finansowania inwestycji budowlanych, stały się głównymi przyczynami wewnętrznego fermentu. Ferment ten, zgodnie z przepowiednią proroków Pańskich, dojrzał po śmierci Salomona do rozmiarów rewolucji, która rozerwała dotychczasowe państwo na Królestwo Judzkie i Królestwo Izraelskie. Od tego czasu oba królestwa, oddalające się coraz bardziej od Boga przez bałwochwalstwo i łamanie prawa, zdążały do całkowitego upadku. Należy przy tym zaznaczyć, że królestwo Judzkie, na terenie którego znajdowała się świątynia, i którego królowie posiadali autorytet dynastii Dawida, trzymało się bliżej Boga niż królestwo Izraela i dlatego jego upadek był wolniejszy. Oto słowa historyka: "Królestwo izraelskie można by porównać do organizmu pozornie silnego, w rzeczywistości jednak słabego i o zbyt małej głowie – królestwo Judy natomiast, do organizmu wątłego z nazbyt dużą głową. Z tych dwóch najpierw miał zginąć ten o mniejszej głowie".
G. Ricciotti "Dzieje Izraela", str. 314
606 ROK. Za czasów Sedekiasza, ostatniego króla z linii Dawida, figuralne królestwo Boże przestało istnieć. Oto słowa Boskiej decyzji wyrażonej przez proroka: "A ty, nieczysty bezbożniku, księciu Izraela, którego dzień nadejdzie, gdy nastanie koniec ich nieprawości; Tak mówi Pan Bóg: Zdejmij diadem, zrzuć koronę. Ta już nigdy taka nie będzie (…) Wniwecz, wniwecz, wniwecz ją obrócę. I już jej nie będzie, aż przyjdzie ten, który do niej ma prawo, i jemu ją oddam" (Ezechiela 21:25-27). Proroctwo wypełniło się w roku 606 p.n.e., gdy król babiloński, Nabuchodonozor podbił Izraela, zdetronizował króla Sedekiasza, a naród uprowadził w niewolę. Chociaż następnie Żydzi byli przywróceni do egzystencji narodowej przez Cyrusa, to jednak pozostali oni podwładnymi Medo-Persji, Grecji i Rzymu aż do ostatecznego zburzenia ich narodowości. Bóg postanowił, iż tak miało pozostać aż do przyjścia Chrystusa, prawego dziedzica świata, który miał posiąść koronę odebraną królowi Sedekiaszowi.
______________
Zapiski Pisma Świętego mówią, że podbój Izraela przez króla Nabuchodonozora przebiegał etapami. Wiele zamieszania w ustalaniu chronologii tego podboju wynika z braku rozróżnienia, co stanowiło niewolę a czym było prorocze spustoszenie Jeruzalemu i całej Judei. Niewola babilońska przebiegała dwufazowo. Pierwszy okres niewoli trwał 11 a drugi 70 lat; dopiero w tym drugim okresie wypełniło się proroctwo o spustoszeniu ziemi. Polegało ono na doszczętnym wyludnieniu Judei, gdy "ziemia odpoczywała bez obywatela przez siedemdziesiąt lat".
Stopniowanie okupacji babilońskiej:
Rok 625 p.n.e. Pierwszy rok panowania Nabuchodonozora, w którym objął on rządy nad Babilończykami. Był to trzeci rok panowania króla judzkiego Jojakima.
Rok 617 p.n.e. W ósmym roku swego panowania Nabuchodonozor pozbawił władzy Jojakima (trzy miesiące potem jego syna Jojachina) a na tronie osadził Sedekiasza. Najazd ten skutkował uprowadzeniem do niewoli mieszkańców Jeruzalemu, książąt, doborowego wojska, tysięcy więźniów i różnych rzemieślników; pozostał tylko lud ubogi. Wśród więźniów znaleźli się Ezechiel i Daniel. Ezechiel określa to wydarzenie jako początek niewoli babilońskiej.
Rok 606 p.n.e. Dziewiętnasty rok panowania króla Nabuchodonozora a jedenasty rok króla Sedekiasza. Według relacji Ezechiela (40:1) był to dwunasty rok niewoli od czasu zdobycia miasta. Tym razem wojska babilońskie dokonały decydującego najazdu na Judeę; spaliły świątynię, pałac królewski i wszystkie domy w Jeruzalemie oraz rozwaliły mur wokoło miasta. Sedekiasz został pojmany, oślepiony i w łańcuchach uprowadzony do Babilonu, stan kapłański wymordowany; ogromna większość mieszkańców stolicy i całej Judei zaprowadzona do niewoli. Ostatek rolników, winiarzy i ludzi ubogich został pozostawiony w ziemi pod nadzorem babilońskiego zarządcy; ale i ta resztka ludności, przerażona srogością Chaldejczyków, ratowała się ucieczką do Egiptu (Jer. 41:17).
Okres takiego zupełnego wyludnienia, pokrywający się z drugim etapem niewoli babilońskiej, trwał przez siedemdziesiąt lat, aż do edyktu króla perskiego, Cyrusa (536 r. p.n.e.). Z chwilą odebrania Sedekiaszowi korony figuralne królestwo Boże, Izrael, przestał istnieć. Władza nad światem została przekazana narodom pogańskim, czterem uniwersalnym imperiom, które kolejno, aż do przyjścia Mesjasza miały trzymać naród wybrany w okupacyjnym jarzmie. Imperia te zostały przedstawione Nabuchodonozorowi we śnie w postaci posągu z metali. Pan Bóg kazał królowi wyjaśnić przez proroka, że Babilonia, którą władał, jest złotą głową tego posągu (Dan. 2:37,38). Panowanie "złotej głowy" (pokrywające się z okresem "spustoszenia") zapoczątkowało "siedem czasów karania", które zapowiedział Mojżesz (3 Moj. 26:16,21,24,28,34-350) i które nasz Pan nazwał "Czasami Pogan" (Łuk. 21:24).
Rok 606 p.n.e., jako początek rządów Cyrusa, nie jest na ogół kwestionowany, natomiast rok 578 p.n.e., powszechnie przyjęty jako data drugiego najazdu króla Nabuchodonozora i spalenia świątyni, jest błędna, ponieważ jest niezgodna z przekazem biblijnym. Okres wyludnienia Judei, czyli spustoszenia, nie trwał 42, ale pełne 70 lat. Długość każdego ogniwa chronologicznego, od stworzenia Adama do powszechnie przyjętej jako wiarygodna daty edyktu Cyrusa, została jasno wykazana w Piśmie Świętym.
__________
70 TYGODNI ŁASKI I PIERWSZE PRZYJŚCIE CHRYSTUSA. Pierwsze przyjście Mesjasza zapowiada proroctwo Daniela o "siedemdziesięciu tygodniach".
"Siedemdziesiąt tygodni wyznaczono nad twoim ludem i twoim świętym miastem na zakończenie przestępstwa, na zgładzenie grzechów i na przebłaganie za nieprawość, na wprowadzenie wiecznej sprawiedliwości, na opieczętowanie widzenia i proroctwa oraz na pomazanie Świętego świętych.
Dlatego wiedz i zrozum, że od wyjścia słowa o przywróceniu i odbudowaniu Jeruzalem aż do Mesjasza Wodza będzie siedem tygodni i sześćdziesiąt dwa tygodnie. Zostaną odbudowane ulica i mur, ale w czasach trudnych.
A po tych sześćdziesięciu dwóch tygodniach zostanie zabity Mesjasz, lecz nie za siebie. A lud wodza, który przyjdzie [wodza rzymskiego – wojsko Tytusa], zniszczy miasto i świątynię, tak, że koniec jego będzie potopem, i aż do końca wojny będzie ustawiczne pustoszenie.
[Mesjasz] utrwali przymierze z wieloma w tygodniu ostatnim [siedemdziesiątym, czyli ostatnim tygodniu łaski]. A w połowie tego tygodnia uczyni koniec ofierze palonej i ofierze z pokarmów, a przez wojsko obrzydliwe pustoszyciel przyjdzie, i aż do skończenia naznaczonego [Boskiego planu] wyleje się spustoszenie na tego [naród reprezentowany przez Jeruzalem], który ma być spustoszony" (Daniela 9:24-27).
Uczucia patriotów żydowskich, którzy wrócili z siedemdziesięcioletniej niewoli babilońskiej skupiły się wokół świątyni. Król perski, Cyrus, znamiennym edyktem zezwolił na jej odbudowę. Izraelici musieli pogodzić się z utratą niepodległości, pozostała im jednak duchowa łączność z Bogiem, którego instrukcje stale słyszeli z ust Jego proroków,
Zburzona świątynia Jahwe, dawna warownia ich duchowej społeczności miała być najpierw odbudowana. Brak rąk do pracy i środków materialnych spowodował przygnębienie spodziewanym zewnętrznym ubóstwem nowej budowli. Obawy te rozwiał prorok Aggeusz, zapowiadając w imieniu Jahwe, że przyszłe losy nowej świątyni będą nieskończenie bardziej chwalebne niż losy dawnej. W niej bowiem miała się objawić chwała Jahwe w triumfalnym przyjściu Mesjasza. Z przyjściem dawno obiecanego Mesjasza związane były nadzieje wszystkich religijnych Izraelitów.
Przytoczone proroctwo o siedemdziesięciu tygodniach jest jedynym proroctwem dotyczącym bezpośrednio pierwszego przyjścia Mesjasza. Owe siedemdziesiąt tygodni reprezentują, według proroczej metody "dzień za rok" (Ezechiela 4:6), czterysta dziewięćdziesiąt lat. Lata te liczone od roku 454 p.n.e., w którym król Artakserkses wydał dekret "o przywróceniu i odbudowaniu Jeruzalemu", doprowadzają do czasu, w którym miał przyjść Zbawiciel Izraela. Na podstawie tego proroctwa ci, którzy oczekiwali "pociechy izraelskiej" wiedzieli, kiedy należy spodziewać się Mesjasza. Jest napisane, że nawet ogół Izraelitów był w stanie oczekiwania, pomimo, że nie wszyscy byli przygotowani na przyjęcie Go, gdy przyszedł (Łukasza 3:15).
69 tygodni lat doprowadzają do jesieni roku 29. Wtedy trzydziestoletni Jezus, przez swój chrzest w Jordanie stał się Mesjaszem, Chrystusem, czyli Pomazańcem. Misja naszego Pana, rozpoczęta na początku ostatniego siedemdziesiątego tygodnia, trwała trzy i pół roku i zakończyła się Jego ukrzyżowaniem, podczas Paschy na wiosnę 33 roku.
Dzieło ofiarnicze syna Bożego, Pana Jezusa, które dopełnił przez swą śmierć na krzyżu, jest podstawą zgładzenia grzechu świata i przyszłej restytucji ludzkości. Od tego momentu, czyli od połowy ostatniego tygodnia nastał koniec figuralnych ofiar żydowskich, które przestały być uznawane przez Ojca naszego Pana, Boga Jahwe. Śmierć Mesjasza "zapieczętowała", czyli zagwarantowała spełnienie wszystkich widzeń i proroctw, dotyczących Królestwa Bożego na ziemi. W pozostałej części tego ostatniego tygodnia łaski dla Izraela – czyli podczas trzech i pół roku, począwszy od Pięćdziesiątnicy – Jego naśladowcy z tego narodu zostali pomazani Duchem Bożym.
Te ostatnie lata proroczego okresu były szczególnie błogosławione dla Izraelitów. Tylko dla nich w tym czasie głoszona była Ewangelia pod przyjaznymi warunkami i wszyscy wierni mieli sposobność poznać Chrystusa i przyjąć ofertę wysokiego powołania. Chociaż Jezus umarł za wszystkich i Ewangelia miała być głoszona wszystkim narodom, polecił On, aby uczniowie rozpoczęli głosić wesołą nowinę od Jeruzalemu. Nie wcześniej, aż upłynęło ostatnie trzy i pół roku okresu łaski dla Izraela, błogosławieństwa Wieku Ewangelii zostały zaofiarowane całemu światu.
Odtąd Bóg rozpoczął powoływać "lud dla imienia swego", zarówno z Pogan jak i z Żydów (Dzieje Apostolskie 10). W świetle tego znamiennego proroctwa, możemy przypuścić, że jesień 36 roku n.e. jest datą przyjęcia przez Boga rzymskiego setnika – Korneliusza.
Po siedemdziesięciu tygodniach przyszedł ucisk (Daniela 9:26, 27). Rzymski wódz przyciągnął z wojskiem i otoczywszy miasto zniszczył je wraz z świątynią (rok 70 n.e.). Dzieła spustoszenia dopełnili Rzymianie w roku 135, gdy stłumili ostatni zryw powstańczy Żydów pod dowództwem Bar-Kochby. Wtedy Izraelici jako naród przestali istnieć. Taki stan zupełnego odrzucenia miał trwać aż do czasów Mesjańskich, gdy Bóg uzna, "że już się dopełnił czas postanowiony jego, że jest odpuszczona nieprawość jego" (Izajasza 40:2).
W roku 1649, w Wenecji, miała miejsce debata między dwoma Żydami dotycząca "siedemdziesięciu tygodni" opisanych w proroctwie Daniela (Daniela 9:24-27). Jeden z nich był chrześcijaninem. Obaj przeciwnicy wybrali sobie za polubownego sędziego Simone ben Isaak Simhah Luzzatto, miejscowego wyższego rabina. Podczas tej debaty obecni byli między innymi uczony Samuel Dawid Nahmias, uczeń Luzzatty, wraz ze swym bratem Józefem.
"Najpierw obaj przeciwnicy śmiało ze sobą debatowali, ale gdy okazało się, że zwycięstwo przechyla się na stronę chrystianizmu, Luzzatto uderzył nagle oboma rękami w stół i powiedział:
– Jak o tym wiecie, ten sporny tekst wprowadził wielu naszych rabinów w zakłopotanie, tak, że nie wiedzą już, czy są w niebie, czy na ziemi".
Następnie przyłożył sobie palec do warg i dodał:
– Uspokójmy się więc i zamknijmy książki, bo jeżeli jeszcze dłużej rozmyślać będziemy nad tym proroctwem Daniela, to z pewnością dojdzie do tego, że wszyscy staniemy się chrześcijanami. Nie da się zaprzeczyć, iż w nim wyraźnie wykazano, że Mesjasz już przyszedł i że czas ten już minął. Czy był nim Jezus z Nazaretu, nie chciałbym pochopnie wypowiadać w tej sprawie swoich myśli.
W ten sposób dobiegło końca zebranie a także moje i mojego brata przywiązanie do żydowskiej sekty. Obaj zdecydowaliśmy się przyjąć religię chrześcijańską".
Wyjątek z książki "Via delia Fede" (Droga wiary) pióra Giulio Morosini
(imię to przyjął Nahmias po uznaniu Jezusa za Mesjasza), Wyd. Rzym 1683 roku
__________
Znamienne proroctwo o siedemdziesięciu tygodniach, orientujące Żydów o czasie przyjścia Mesjasza i charakterze Jego misji, stanowi samo w sobie nierozerwalną całość. A jednak skutkiem machinacji "ojca kłamstwa", Szatana, ostatnia siódemka lat tego proroctwa została oderwana od całości i wraz z dorobionym do tych lat scenariuszem przeniesiona o niemal dwa tysiąclecia do czasów drugiego przyjścia Chrystusa. Tego rodzaju oszukańczą operację przeprowadził Kościół rzymsko-katolicki, zaniepokojony faktem, że został zidentyfikowany przez reformatorów jako biblijny Antychryst. Przyimek grecki "anti" ma różne znaczenia, między innymi "przeciwieństwo" i "zamiast". Słowo przeciwieństwo ma tu pewne zastosowanie, bowiem dogmatyka tego kościoła jest jawnym zaprzeczeniem ducha i prawdy Jezusa Chrystusa, jednak dopiero to drugie słowo, "zamiast", pozwala jasno zrozumieć, że odstępczy Kościół rzymski z jego głową, papieżem, jest biblijnym "Antychrystem". Jest systemem, który podaje się za prawdziwego Chrystusa, Głowę i Ciało, a nim nie jest – wyparł się Go i zastąpił.
Zadania odwrócenia uwagi od tego szatańskiego systemu i skierowania poszlaki w innym kierunku podjęli się wyrafinowani fałszerze, jezuici. Jeden z nich, jezuita hiszpański Francisco Ribera opublikował w 1590 roku swój komentarz do Apokalipsy, w którym zawarł taką oto wymyśloną przez siebie teorię: W trzyipółletnim okresie, bezpośrednio poprzedzającym drugie przyjście Chrystusa, Kościół rzymsko-katolicki odpadnie od papieża, by popaść w apostazję. Wtedy, na te trzy i pół roku, władzę zdobędzie Antychryst, jakaś zbrodnicza jednostka, która zostanie przyjęta przez Żydów, odbuduje świątynię, zwróci się przeciwko chrześcijaństwu, zaprze się Chrystusa i będzie prześladować kościół. Dwa wieki później, te bajeczne, skrajnie nierealistyczne poglądy Ribery zostały rozpropagowane w USA, gdzie znalazły o dziwo szerokie uznanie wśród protestantów.
Ribera w jednym miał rację, że objawienie i unicestwienie Antychrysta dokona się w związku z drugim przyjściem Chrystusa. O paruzji naszego Pana oraz okolicznościach z tym faktem związanych pisze apostoł Paweł w rozdziale drugim, drugiego listu do Tesaloniczan. Niestety, liczne współczesne przekłady wersetów 2 i 8 idą drogą fałszu Ribery, gdyż sugerują, że Człowiek Grzechu, Antychryst, objawi się z własnej inicjatywy. Tymczasem oryginalne brzmienie powyższych wersetów mówi wyraźnie, że Antychryst zostanie objawiony, a to zasadniczo zmienia znaczenie. Kościół rzymsko-katolicki, instytucja splamiona niezliczonymi zbrodniami, wolałaby raczej nie wychodzić z cienia, chyba że przez jakieś nadzwyczajne zabiegi opinia społeczna zapomniałaby o jego krwawej przeszłości.
Badacze Biblii wierzą, że od roku 1874, wraz z siódmym tysiącleciem historii ludzkości, rozpoczęła się paruzja Jezusa Chrystusa, Mesjasza, czyli jego druga niewidzialna obecność. Wzmagające się światło tej obecności zaczęło na dobre demaskować Kościół rzymsko-katolicki, Wielką Nierządnicę Rzymu, mistyczny Babilon, jako "siedlisko demonów…" (Obj. 18:2). Mówiąc wprost, wspieranie prawdy na każdym polu, świeckim i religijnym, objawiające rzeczywisty charakter papiestwa, powoduje "zabijanie Antychrysta duchem ust naszego Pana".
W myśl ostatniej orientacji chronologicznej przekroczyliśmy próg czasowy (1981), zwany epifanią Jego paruzji (2 Tesaloniczan 2:8), gdy zabijanie Antychrysta weszło w fazę jego unicestwiania przez pożar anarchii.
Nieco wcześniej Pan Bóg dozwolił, aby kościół rzymski wyłonił się na scenie politycznej, został umieszczony na piedestale, a następnie z tego piedestału strącony w wyniku osądu opinii społecznej. Jego wyniesienie dokonało się za sprawą przywódców potężnego bloku socjalistycznego. W złudnej nadziei wsparcia swoich słabnących rządów nawiązali oni romans polityczny z tym diabelskim systemem, aby zaraz potem odkryć jego zdradę i w nienawistnej furii znieść go z powierzchni ziemi.
* * *
Jeśli chodzi o trzecią świątynię, to żydowscy marzyciele czynią przygotowania, aby zbudować sanktuarium, w którym mogliby wielbić Boga Jahwe. Są czerwone jałówki, są kapłani ćwiczący ofiarne obrzędy itd. Ale cóż z tego, skoro wzgórze świątynne, czyli jedyne miejsce pod budowę jest zajęte i zmiana tej sytuacji jest niewyobrażalna. Żaden z rozsądnie wierzących Żydów nie może uważać za przypadek faktu, że muzułmanie zabudowali to miejsce obiektami swojego kultu. Najwidoczniej sam Bóg Jahwe zamierzył oszczędzić swemu narodowi wybranemu trudu w realizacji bezpodstawnych mrzonek i dlatego na bez mała dwa tysiące lat zablokował restaurację literalnej świątyni. Ich ziemskie świątynie, kilkakrotnie burzone, były jedynie figurą wiecznej świątyni, duchowej, będącej centralnym obiektem przyszłego Królestwa Bożego na ziemi, symbolicznej góry, o której pisali prorocy (np. Izaj. 2:2; Mich. 2:1; Agg. 2:9).
Tą duchową świątynią, w której ludzkość będzie spotykać się z Bogiem Jahwe jest budowla z żywych kamieni, z których najważniejszym, fundamentalnym kamieniem jest sam Jezus Chrystus. Na tym fundamencie miały być osadzone żywe kamienie Jego naśladowców, kształtowane w pierwszej kolejności z prawdziwych Izraelitów żniwa Wieku Żydowskiego, a następnie wiernych, powołanych z Pogan (1 Piot. 2:4-9; 2 Kor. 6:16). Nie będzie w tym jakiegoś wznowienia kapłaństwa Aaronowego, z mnóstwem ofiar literalnych zwierząt, które spełniło wyznaczoną mu rolę. Przyszła świątynia i przyszłe kapłaństwo będzie według porządku Melchizedeka, bez krwawych ofiar (Psalm 110:1-4). Będzie to panowanie królów i kapłanów, czyli klasy wyniesionej do niebiańskiej chwały w pierwszym zmartwychwstaniu, jako "przybytek Boga z ludźmi", który na wieki "otrze wszelką łzę, usunie śmierć, żałość, smutek i ból" (Obj. 21: 1-4). Od tego niebiańskiego rządu, Syjonu, wyjdzie Prawo, obowiązujące w Królestwie Bożym, a słowo Pańskie (obwieszczenie) z ziemskiego Jeruzalemu, nazwanego tronem Jahwe (Izaj. 2:3; Jer. 3:17).
_____________
Dodał: Andrzej