IMIGRACJA DO ZIEMI OJCÓW
"Do czasu pierwszej wojny światowej napłynęło około 80 tysięcy żydowskich imigrantów. Po utworzeniu mandatu, mimo pewnych utrudnień imigracyjnych, w ciągu 30 lat napłynęło do Palestyny 452 tysiące osób nie licząc imigrantów nielegalnych, a od maja 1948 roku do końca 1956 roku przybyło do Izraela 797 tysięcy osób ze wszystkich stron świata, zwłaszcza z Afryki Północnej i sąsiednich krajów arabskich. Zważywszy, że w 1934 roku liczba ludności całej Palestyny wynosiła 1200 tysięcy osób i już wtedy kraj ten uchodził za przeludniony, przyjęcie takiej liczby imigrantów jest zjawiskiem zadziwiającym (...) W związku z gwałtownym rozwojem przemysłu i napływem rzeszy imigrantów tempo wzrostu Izraela jest zadziwiające".
"Geografia Powszechna", Tom IV str. 383, 387
Napływ imigrantów żydowskich do Palestyny (ukazuje go zamieszczony niżej wykres) wzrósł znacznie po roku 1948. Fakt ten cieszył, ale i dostarczał młodemu, niedoświadczonemu państwu szeregu kłopotów.
W ciągu niespełna 90 lat, licząc od 1882 roku liczba ludności żydowskiej w Izraelu zwiększyła się ponad 100 razy.
WSKRZESZENIE MARTWEGO JĘZYKA
Podstawowym problemem, nie cierpiącym zwłoki było ujednolicenie języka, którym mieli posługiwać się wszyscy imigranci.
Prof. Dr. Pinchas E. Lapide wspomina, jak rozwiązano ten problem:
"Na początku XX wieku ani jedno dziecko żydowskie nie uważało języka hebrajskiego za swój własny język. Kiedy pierwsi syjoniści usiłowali z powrotem przyprowadzić lud Biblii do kraju Biblii, rozumieli, że wieża Babel nie może się powtórzyć, to jest, że Żydzi powracający ze 121 krajów i mówiący przeszło 70-cioma językami muszą mieć jeden, wspólny dla wszystkich język. Inaczej nie da się odbudować kraju. Syjoniści ci doszli do przekonania, że takim językiem może być tylko język naszych praojców – hebrajski. A wtedy podnieśli krzyk wszyscy filolodzy, wszyscy znawcy języków i literatury powszechnej dowodząc, że martwego języka nie da się wprowadzić w życie we współczesnym świecie. Uczeni ci wskazywali, że wszystkie próby, jakie były podejmowane, aby ożywić języki martwe zawsze się nie udawały. Patriotom irlandzkim nie udało się wprowadzić w życie języka celtyckiego. Jezuitom w Rzymie nie udało się wprowadzić w codzienne użycie łaciny. Profesorom greki klasycznej nie udało się w Atenach zastąpić współczesnej greki – greką klasyczną.
Dlatego uczeni powiedzieli nam 70 lat temu: 'Dajcie spokój hebrajskiemu. Zostawcie go w Biblii. Jesteście mądrym narodem, więc sobie wynajdziecie jakiś nowy język, może esperanto, może jeszcze inny, ale hebrajski jest martwy i nie uda się wam go wskrzesić'. Nie wiem na ile jesteśmy mądrym narodem, ale wiem jedno, że jesteśmy narodem upartym. Wiele razy Biblia mówi o nas, że jesteśmy 'ludem twardego karku' – Biblia zna dobrze swoich Żydów... I właśnie dlatego, że jesteśmy uparci, nie posłuchaliśmy tych wszystkich profesorów i najlepszych językoznawców na świecie. W rezultacie mamy teraz pokolenie młodych Izraelczyków, którzy nie tylko mówią i myślą po hebrajsku, ale w tym języku piszą prace naukowe na naszych uniwersytetach z zakresu agronomii, historii, paleontologii i dziesiątków innych dziedzin współczesnej nauki".
"Cztery cuda w Izraelu" P.E. Lapide
* * *
"Język nowohebrajski jest przykładem rzadko spotykanego odrodzenia języka, martwego od prawieków, a przechowywanego jedynie w pismach liturgicznych".
"Geografia Powszechna", Tom IV, str. 372
ZESPOLENIE NARODU
Drugim ważnym problemem było zjednoczenie i konsolidacja przybyłych imigrantów w trwałe państwo, zdolne do pokonania trudów okresu początkowego istnienia. W roku 1949 przybyła do Izraela grupa antropologów amerykańskich i skandynawskich aby zbadać, na jakich zasadach ta mieszanina imigrantów z całego świata próbuje zjednoczyć się w jeden naród.
Oto garść wspomnień prof. Lapide:
"Byłem obecny przy pożegnaniu tych uczonych w Jerozolimie. Był to koniec 1949 roku. Pamiętam jak ich przewodniczący, znany naukowiec amerykański w swoim przemówieniu pożegnalnym powiedział do nas: 'Nowe państwo izraelskie wywarło na nas wielkie wrażenie, ale brak wam jednej rzeczy – brak wam narodu. Wasi obywatele pochodzą z 90-ciu narodowości i aby z tej mieszaniny powstał jednolity naród potrzeba będzie procesów trwających co najmniej 200 lat'.
Przy końcu roku 1972 to samo grono uczonych przybyło po raz drugi do Izraela i odwiedziło te same 'moszawy', 'kibuce' i miasta, aby dokonać sprawdzianu swych poprzednich badań. Ale już po dwóch miesiącach badań, uczeni ci doszli do wniosku, że na przekór ich własnym prognozom, ta cała izraelska zbieranina ludzi ze wszystkich możliwych kultur, języków i cywilizacji, z pięciu kontynentów i 121 państw, nie mających ze sobą nic wspólnego poza Biblią, po niecałych 25-ciu latach zdoła zespolić się w jeden naród zarówno pod względem demograficznym jak i psychologicznym.
Pamiętam, jak po kolacji z tymi uczonymi rozważaliśmy przyczyny jakie wpłynęły na to zaskakujące zjawisko. Ktoś z nas powiedział: 'A może i Nasser do tego się przyczynił?' 'Być może' – przyznał ten sam przewodniczący delegacji sprzed lat. Istotnie, jest rzeczą wiadomą, że nic tak nie zespala ludzi jak wspólne niebezpieczeństwo. Nasser by się w grobie przewrócił, gdyby usłyszał to, co chcę powiedzieć, a mianowicie, że kto wie, czy gdzieś około roku 2000. historycy nie udowodnią, iż nasi nieprzejednani wrogowie, którzy chcieli nas wytępić i wymazać z mapy świata, jak prezydent Syrii pan Assad i przywódca terrorystów pan Jaser Arafat w dużej mierze przyczynili się do naszej konsolidacji narodowej".
"Cztery cuda w Izraelu" P.E. Lapide
ROZWÓJ ROLNICTWA
Największym sukcesem tego młodego państwa jest jednak postęp w rolnictwie. Do roku 1878 nad ziemią palestyńską wisiało przekleństwo, które skazywało na ciężką walkę tego, kto chciałby ją zmusić do wydawania plonu. Przez długie wieki dzieliła ona los swoich właścicieli.
"Złamię pychę waszej potęgi i niebo nad wami uczynię jak z żelaza, a waszą ziemię jak z miedzi; i wasza praca będzie szła na próżno, bo wasza ziemia nie wyda swego plonu, a drzewa ziemi nie wydadzą swego owocu" (3 Mojżeszowa 26:19,20).
Radykalna zmiana nastąpiła z chwilą zakończenia się w 1878 roku trwającego 1845 lat okresu niełaski. Wraz z powrotem łaski do Żydów, Pan Bóg cofnął przekleństwo również z ziemi, do której mieli niebawem powrócić. Oto wspomnienia pierwszych pionierów – rolników:
"Z przyjemnością opiszę wam wspaniałe rzeczy, jakich byłem świadkiem w ciągu 6-letniego mego tu pobytu. Kiedy przybyliśmy tu 6 lat temu, gromadka nasza liczyła 40 dorosłych osób i pięcioro dzieci. W czasie jazdy z Jaffy uderzyło nas bardzo wielkie opustoszenie kraju. Nigdzie nie można było zobaczyć ani skrawka zieleni; drzewa oliwne i winogrona tak były pokryte siwym pyłem gorącego i suchego lata, że trudno było sobie wyobrazić, iż pod spodem może kryć się jakaś zieloność. Zdawało się, że ziemia wyschła aż do samego środka. Ale od tego czasu nie widzieliśmy już nigdy takiego widoku. Z roku na rok ziemia staje się tu bardziej zielona, a liczne pagórki przedtem gołe i skaliste, pokryte są teraz na stokach winnicami i sadami drzew oliwnych, co zupełnie zmieniło ich wygląd.
Zapytacie się, co jest przyczyną tej wielkiej zmiany? Bóg obiecał, że tak jak zesłał wszelakie zło na tę ziemię, to też wniesie potem wielkie błogosławieństwo do niej, a ta obietnica zaczyna się najwidoczniej sprawdzać, ponieważ Bóg zsyła teraz na ten kraj znacznie więcej deszczu, aniżeli działo się to przez wiele setek lat wstecz. Zsyła śliczne ulewy i obfite rosy, tam, gdzie ich nigdy przedtem nie było; a w lecie daje chmury, jakich tu nie widziano nigdy jeszcze 20 lat temu. To łagodzi letnie upały i ziemia tak nie wysycha. Pięć lat temu, w lipcu i sierpniu (w miesiącach, w których nigdy deszcze przedtem nie padały) Pan zesłał deszcz przez 16 godzin, a to samo było wszędzie w okolicy; z tego powodu nawet amerykańskie dzienniki pisały, że w Palestynie klimat ulega zmianie..." C-295, 296 (1890 r.)
Wówczas ponownie zaczęły wypełniać się słowa proroka Jeremiasza:
"Wtedy będzie się kupować pola w tej ziemi, o której mówicie: Jest tak spustoszona, że nie ma w niej ani człowieka, ani zwierzęcia, jest wydana w ręce Chaldejczyków. Będą kupować pola za pieniądze i spisywać akty, zapieczętowywać je i ujawniać wobec świadków w ziemi Beniamina, w okolicach Jeruzalem, w miastach Judy, w miastach górskich, w miastach dolin i w miastach na południu. Odwrócę bowiem ich niewolę, mówi Pan" (Jeremiasza 32:43,44).
Ziemia ta była kupowana z Żydowskiego Funduszu Narodowego, który jednocześnie kontrolował jakość gospodarki prowadzonej przez osadników. Fundusz ten powstał ze składek organizacji syjonistycznych i dostarczał pieniędzy także na irygację, meliorację oraz oczyszczanie roli z kamieni. Żydzi dopiero spowodowali, że ziemia uprawiana dotąd przez Arabów na rozległych obszarach małym nakładem pracy (sposobem ekstensywnym), poczęła wydawać plony nie ustępujące światowym osiągnięciom.
Pod szczególną opiekę dostało się rolnictwo w nowo powstałym państwie Izrael. Ciągle powiększająca się liczba obywateli wymagała coraz większej ilości produktów żywnościowych.
"I wtedy powstał problem skąd wziąć Żydów rolników, skoro w żadnym kraju na świecie, gdzie Żydzi byli osiedlani od wieków, w ogóle takich nie było. Mieliśmy na całym świecie Żydów lekarzy, przemysłowców, rzemieślników, handlowców, ale nie mieliśmy zupełnie Żydów, którzy by znali się na rolnictwie. A stało się to dlatego, że Żydom broniono dostępu do roli we wszystkich krajach, w których mieszkali. W tej nieprawdopodobnie trudnej sytuacji pierwsi syjoniści zdobyli się na zadziwiające postanowienie: Sprowadzimy Żydów ze środkowej i wschodniej Europy i zrobimy z nich rolników! Trzeba wiedzieć, że wówczas tj. około 1890 roku, 80% rozproszonych Żydów zamieszkiwało właśnie Europę wschodnią i środkową. Decyzja syjonistów spotkała się natychmiast z kontratakiem ze strony socjologów i antropologów. Taka rzecz nigdy się nie uda – twierdzili uczeni. Znamy proces urbanizacji, który polega na masowej ucieczce ludzi ze wsi do miast, ale nigdy nikt nie zaobserwował jeszcze w historii odwrotnego procesu, ucieczki z miast na rolę. Dlatego nie radzimy wam podejmować prób, które muszą skończyć się niepowodzeniem. I tym razem nie ugiął się przed uczonymi twardy kark żydowski. Być może, że był to tylko upór, albo coś, co można by nazwać natchnieniem, które było nam dane. Posłuszeństwo temu natchnieniu dało nam w rezultacie ćwierć miliona rolników, których rodzice albo dziadkowie byli mieszczuchami i nie znali się nic a nic na rolnictwie i hodowli. Nasi gospodarze wiejscy doją nasze izraelskie krowy i wytłaczają wino z naszych winogron, i dostarczają nam mąki do wypieku chleba tak samo, jak wieśniacy w Szwajcarii i w 120 innych krajach świata. Jest jednak pewna różnica. Nasi wieśniacy to przeważnie ludzie z wykształceniem, dlatego pracują na roli za dnia, a wieczory spędzają nad książką".
"Cztery cuda w Izraelu" P.E. Lapide
Palestyna posiada wielką obfitość kamieni i nieurodzajnego piasku. Natomiast odczuwa wielki brak żyznej gleby, a przede wszystkim życiodajnej wody.
"Nie znamy innego języka poza hebrajskim, który posiadałby aż tyle określeń dla deszczu i rosy, ile my mamy. Mamy 11 określeń deszczu i 4 wyrazy na określenie rosy. Dlaczego? Ponieważ od wieków mieliśmy mało opadów, wyspecjalizowaliśmy się w wytwarzaniu jak najdokładniejszych określeń dla deszczu i rosy każdego rodzaju. Zawsze musieliśmy modlić się do Pana Boga o więcej deszczu, aby móc uprawiać naszą twardą ziemię i trudną glebę, i mieć kawałek chleba powszedniego dla zachowania naszego życia".
"Cztery cuda w Izraelu" P.E. Lapide
Oto jeszcze kilka informacji o Izraelu:
"Terytorium dzisiejszego Izraela obejmuje tylko część biblijnej Palestyny. Osadnictwo syjonistyczne nie zdołało wyprzeć arabskiej ludności z rolniczych, gęściej zamieszkanych regionów, opanowało natomiast obszary poprzednio nieużyteczne lub bardzo słabo zaludnione".
"Od samego początku ruch syjonistyczny przywiązywał olbrzymią wagę do rolniczego osadnictwa. Niewiele tylko gruntów ornych odebrano ludności arabskiej, usuniętej w okresie zbrojnych działań w 1948 roku i 1956 roku. Ziemię zdobywano początkowo przez meliorację bagien w Jezreelu, Saronie i wokół jeziora Chule oraz przez nawadnianie piaszczystych obszarów na pograniczu Saronu i Safeli".
"W roku 1953 rozpoczęto budowę krytego kanału z Jordanu, a raczej z jeziora Genezaret do Negewu. Gwałtowne sprzeciwy arabskich sąsiadów opóźniają te prace, które w rezultacie mają dać 375 milionów m3 wody rocznie i pozwolą nawodnić 55 tysięcy hektarów. W roku 1964 został ukończony pierwszy etap budowy drugiego rurociągu z Jarkonu, co dostarczy pustyni dalsze 125 milionów m3 wody. Pustynny Negew pokrył się już siecią około 100 osiedli rolniczych, a w niedługim czasie powierzchnia upraw wzrośnie tu jeszcze bardziej".
"Geografia Powszechna" 1967 r. str. 382-384
"Izrael jest państwem szybko rozwijającym się gospodarczo, poważnie zaawansowanym w procesie uprzemysłowienia. Gospodarkę Izraela cechuje bardzo wysoki wskaźnik wzrostu".
"Powierzchnia ziem uprawnych wzrosła ze 165 tysięcy ha w latach 1948-49 do 411 tysięcy ha w latach 1958-59, przy czym obszar ziem nawadnianych powiększył się czterokrotnie (1961-62 wynosił 144 tysięcy ha)".
"Wielka Encyklopedia Powszechna"
Na wiosnę roku 1958 bawił w Izraelu znakomity uczony polski, prezes Polskiej Akademii Nauk, prof. dr Tadeusz Kotarbiński. Przed powrotem do Polski prof. Kotarbiński udzielił wywiadu przedstawicielowi rozgłośni "Kol Israel" w Jerozolimie, w którym powiedział między innymi:
"Zbyt wiele wspaniałych wrażeń odniosłem podczas pobytu w waszym kraju, bym potrafił je teraz zreasumować. Jestem oszołomiony pięknem przyrody, niezwykłą gościnnością, z jaką mnie tutaj podejmowano. Niezapomniane będą rozmowy odbyte z izraelskimi intelektualistami. Jestem pełen podziwu dla wielkiego dzieła dokonanego w tak krótkim czasie przez naród żydowski".
Biuletyn "Izrael" Nr 7/1958
Największe miasto odradzającego się Izraela nazwane jest Tel-Awiw – wzgórze wiosny. Nazwa ta jest tłumaczeniem na język hebrajski tytułu książki Herzla z 1902 roku, "Altneuland", w której roztacza on wizję przyszłego, kwitnącego i dynamicznie rozwijającego się państwa Izraela. Założone w 1909 roku miasto, w 1975 roku liczyło z całym zespołem miejskim 1181 tysięcy mieszkańców (w tym samo miasto 354 tysięcy). Tak więc to "Wzgórze wiosny" również przypomina coraz głośniej słowa Chrystusa:
"A od drzewa figowego uczcie się przez podobieństwo: Gdy jego gałąź już staje się miękka i wypuszcza liście, poznajecie, że lato jest blisko. Tak i wy, gdy ujrzycie to wszystko, wiedzcie, że jest blisko, u drzwi" (Mat. 24:32,33).
Różne są spojrzenia na sprawę Izraela, jednak fakty są niezaprzeczalne. To, co dla wielu było utopią, nierealnym marzeniem, pielęgnowanym przez wieki tylko w sercach Żydów – urzeczywistniło się, gdyż było oparte na fundamencie Boskich obietnic. Boska konsekwencja objawiła się nie tylko w karaniu tego narodu, ale i w obecnym podnoszeniu go do narodowego życia. Jest to zapowiedź o wiele większych błogosławieństw, nie tylko dla samego Izraela, ale dla wszystkich narodów, zgodnie z obietnicą uczynioną Abrahamowi: "W potomstwie twoim błogosławione będą wszystkie narody ziemi..."
Chociaż osiągnięcia Izraela są imponujące, to jednak napełnienie Duchem Bożym należy do przyszłości (Ezechiela 37:8). Żydzi dostąpią głębokich przeobrażeń w czasie wielkiego ucisku. Rozpoznają, że za ich sukcesami nie stoi własny rozum, siła, przebiegłość, czy też pomoc rodaków z bogatych krajów, ale Jezus Chrystus – Ten, którego ukrzyżowali. Wtedy w Izraelu nastanie inny rząd.
Dodał: Andrzej